Katastrofa rosyjskiego śmigłowca
Dziesięć osób zginęło, a cztery zostały ranne w katastrofie rosyjskiego śmigłowca wojskowego Mi-8, do której doszło w poniedziałek wieczorem na obrzeżach Władykaukazu, stolicy Osetii Północnej, republiki wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej.
Poinformowała o tym służba prasowa Ministerstwa Obrony Rosji.
Wcześniej agencja Interfax, powołując się na źródło w sztabie 58. Armii, stacjonującej na Północnym Kaukazie, przekazała, że w katastrofie tej obrażeń doznało pięć osób.
Ostatecznie podano, że na pokładzie śmigłowca znajdowało się 14 ludzi: trzech członków załogi oraz 11 wysokiej rangi wojskowych, w tym trzech generałów służb kwatermistrzowskich Sił Zbrojnych FR.
Maszyna leciała z Gizel w Osetii Północnej do Chankały, w sąsiedniej Czeczenii, gdzie znajduje się baza Połączonej Grupy Wojsk na Północnym Kaukazie.
Przyczyna katastrofy nie jest znana. Wiadomo tylko, że śmigłowiec runął na ziemię o godz. 17.33 czasu moskiewskiego (15.33 czasu polskiego). Maszyna pękła na dwie części i stanęła w płomieniach.
Akcję ratowniczą utrudniał błotnisty teren.
Radio Echo Moskwy przypomniało, że w ubiegłym tygodniu na granicy Inguszetii i Osetii Północnej wysadzono w powietrze transporter opancerzony wojsk wewnętrznych Rosji. Kaukascy bojownicy, którzy wzięli na siebie odpowiedzialność za tamten atak, zapowiedzieli, iż ich kolejnym celem będzie śmigłowiec lub samolot sił federalnych.
RMF/PAP