Według ocen milicji w niedzielnych uroczystościach rocznicowych w Kijowie może wziąć udział nawet 20 tys osób. Ukraińscy komuniści zapowiedzieli już, że nie dopuszczą do zwoływanego przez zwolenników UPA marszu na cześć tej formacji. Opublikowanym w piątek dekretem Juszczenko zlecił władzom przygotowanie imprez rocznicowych, pogawędek historycznych oraz wystaw związanych z ukraińskim ruchem narodowo-wyzwoleńczym. Polecił także zadbanie o opiekę zdrowotną weteranów tych ruchów i udzielenie im pomocy materialnej. Jednym z punktów prezydenckiego dokumentu jest "przyspieszenie sprawy budowy pomnika Romana Szuchewycza", ukraińskiego działacza nacjonalistycznego, dowódcy UPA znanego pod pseudonimem Taras Czuprynka. W ramach obchodów 65-lecia UPA w sobotę we Lwowie zostanie odsłonięty pomnik Stepana Bandery, który był jednym z przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). UPA powstała w 1942 r. z połączenia ukraińskich oddziałów partyzanckich i oddziałów OUN. Ukraińskie władze obawiają się, że zaplanowane na sobotę i niedzielę uroczystości ku czci UPA mogą przerodzić się w konflikt między zwolennikami i przeciwnikami tej formacji. W piątek wieczorem kijowski sąd okręgowy wydał w związku z tym zakaz przeprowadzania jakichkolwiek demonstracji na głównej ulicy miasta, Chreszczatyku. Zwolennikom UPA pozwolono demonstrować na oddalonym od centrum Placu Sofijskim, a organizacjom przygotowującym obchody 63. rocznicy wyzwolenia Ukrainy od faszyzmu wskazano położony dwa kilometry dalej plac pod pomnikiem Lenina. Część ukraińskich polityków i społeczeństwa chce uznania UPA za stronę walczącą o niepodległość kraju i przyznania jej weteranom kombatanckich praw oraz ulg, z których korzystają byli żołnierze Armii Czerwonej. Środowiska te podkreślają, że UPA walczyła podczas II wojny światowej zarówno przeciwko Niemcom, jak i ZSRR. Formacja ta nie jest dotychczas na Ukrainie uznawana za stronę biorącą udział w walkach. Od wiosny 1943 r. prowadziła działania zbrojne przeciwko ludności polskiej Wołynia, Polesia i Galicji Wschodniej, zmierzające do jej całkowitego usunięcia z tych terenów. Oblicza się, że jej ofiarą padło ok. 100 tys. Polaków. Jest to jednym z argumentów dla tej części obywateli Ukrainy, która uważa, że UPA była organizacją zbrodniczą, wobec czego odmawia przyznania im praw, należnych kombatantom. Byli żołnierze UPA mają nieformalny status weteranów tylko w zachodnich obwodach kraju.