- Sprawa przedterminowych wyborów nie podlega rewizji. Są one potrzebne krajowi. To moje kategoryczne stanowisko - podkreślił szef państwa. Nawiązując do terminu wyborów powiedział, że kwestia dnia i miesiąca głosowania "jest to ten kompromis", który jest gotów zaproponować w procesie rozmów o zażegnaniu kryzysu. Trwający już drugi tydzień kryzys polityczny na Ukrainie wybuchł po wydanym 2 kwietnia dekrecie Juszczenki o rozwiązaniu parlamentu. Termin nowych wyborów wyznaczył w nim Juszczenko na 27 maja. Kierowana przez premiera Wiktora Janukowycza prorosyjska koalicja Partii Regionów Ukrainy, socjalistów i komunistów uznała dekret za niezgodny z konstytucją. Jej deputowani nadal zasiadają w parlamencie i prowadzą obrady. Na ulicach Kijowa każdego dnia odbywają się demonstracje zwolenników koalicji. W środę akcję protestu ogłosiła popierająca dekret Juszczenki opozycja: Blok Julii Tymoszenko, Nasza Ukraina i ruch Ludowa Samoobrona byłego szefa MSW Jurija Łucenki.