Jeden Kadafi chce się poddać, drugi - wręcz przeciwnie
Sprzeczne sygnały płyną z najbliższego otoczenia Muammara Kadafiego. Saif Al-Islam, syn ukrywającego się libijskiego dyktatora, wezwał do dalszego oporu wobec sił powstańczych. "Zwycięstwo jest blisko" - powiedział, zapewniając, że jego ojciec ma się dobrze. W tym samym czasie inny z synów Kadafiego - Saadi - poinformował, że nawiązał kontakt z powstańcami, by negocjować rozwiązanie, które powstrzyma dalszy rozlew krwi.
W opublikowanym nagraniu syn Kadafiego zapewnił, że siły lojalne wobec jego ojca walczą, wciąż opierając się rebeliantom. Dodał, że on sam przemawia z przedmieść Trypolisu, a wojska Kadafiego już wkrótce odzyskają Zielony Plac w libijskiej stolicy, która jest obecnie kontrolowana przez siły powstańcze.
Saif Al-Islam Kadafi zapewnił też, że w Syrcie, rodzinnym mieście klanu Kadafich, gotowych do walki jest 20 tysięcy młodych ludzi. Oddziały powstańców starły się dziś z siłami lojalistów niedaleko Syrty. Powstańcy dali miejscowym plemionom czas do soboty, aby ci poddali miasto. Według doniesień obecnych w tym rejonie korespondentów, z miasta w popłochu uciekają mieszkańcy, bojąc się wybuchu gwałtownych walk.
Zupełnie inną wymowę ma deklaracja młodszego z synów - Saaidi Kadafiego, który poinformował, że nawiązał kontakt z dowódcą Przejściowej Rady Narodowej w Trypolisie - Abdelem Hakim Belhadżem.
Według telewizji Al-Arabija, rozmawiali na temat możliwości zakończenia zbrojnego konfliktu. Dodał, że został upoważniony do negocjacji z powstańcami. "Uznajemy, że Rada działa legalnie, ale my też jestemy legalnie działającym rzadem" - powiedział Saaidi Kadafi. Jak podkreślił, jego ojciec liczy na udział w nowym rządzie.
IAR/PAP