Fiasko polsko-niemieckich rozmów
Brak szczegółów dotyczących poprawy położenia niemieckiej Polonii, to powód odwołania kolejnej rundy międzyrządowych negocjacji - dowiedziała się "Rzeczpospolita".
Rozmowy trwały już od roku. Ich głównym celem było zlikwidowanie dysproporcji pomiędzy traktowaniem mniejszości niemieckiej w Polsce oraz Polaków zamieszkałych na stałe w Niemczech. U nas przyznawane są rządowe dotacje na naukę języka ojczystego i działalność statutową. W sumie przeszło 84 mln zł.
Nasi rodacy mieszkający w Niemczech mogą tylko pomarzyć o takich kwotach. Dostają niewielki ułamek tej sumy. Przez wiele lat próbowali zmienić tę sytuację, zwłaszcza od momentu naszego wejścia do UE.
Wydawało się, że przełom nastąpił w marcu br., gdy Bundestag przyjął rezolucję rehabilitującą polską mniejszość w Niemczech. Trwające rozmowy miały zostać zakończone podpisaniem deklaracji na 20. rocznicę polsko - niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie.
Jednak nadal strony nie mogą dojść do porozumienia w kwestii szczegółów, które są bardzo istotne dla strony polskiej, aby później znów nie było niedomówień.
Tymczasem goszcząca w Polsce Erika Steinbach powtórzyła słyszaną od dawna deklarację, że Polacy w Niemczech nie będą uznani za mniejszość narodową - zauważa "Rzeczpospolita".