Czarować każdy może
W krajach Europy, Ameryki i w Australii obserwujemy powrót do pradawnych wierzeń pogańskich. Tylko w Stanach Zjednoczonych grupa wyznawców neopogańskich kultów może liczyć nawet 1 milion osób. Czy grozi nam powrót polowań na czarownice?
W 2003 roku w Małopolsce kobieta oskarżyła pewnego rolnika o uprawianie czarów. W sądzie zeznała, że mężczyzna przy pomocy czarów odbiera mleko jej krowom. W naszej chrześcijańskiej ojczyźnie można potraktować tę historyjkę co najwyżej za zabawną. Inaczej jest w USA. Tam magia zyskuje coraz więcej zwolenników.
Sabat czarownic
Uprawiane dziś kulty pogańskie to luźne mieszanki tradycji szamańskich, druidycznych i elementów magii. Wkrótce poganie całego świata spotkają się na wrześniowych, dorocznych festiwalach dumy ("Pagan Pride Day"). Dla członków pogańskich ruchów jest to dobra okazja aby się spotkać, a także przełamać stereotypy złego poganina. Pierwsze takie święto miało miejsce w 1998 roku, a od tej pory liczba festiwali przekroczyła już liczbę 145.
Najbardziej popularnym wśród ruchów pogańskich jest ruch wicca. Według organizacji Pluralism Project na Uniwersytecie Harvarda, w samych Stanach Zjednoczonych jest milion osób wyznających tę religię. W 2004 roku w wielkiej Brytanii odbył się pierwszy, legalnie zarejestrowany ślub wiccański.
Wicca jest to kult przyrody. Wszystkie święta odbywają się zgodnie z porami roku. Ponadto znaczna część wyznawców praktykuje magię. Czarownice spotykają się na ośmiu sabatach w roku.
Religia wicca często bywa błędnie kojarzona z satanizmem. Jak mówią sami wiccanie, nie wierzą w istnienie szatana. Dobro i zło są trwałymi elementami rzeczywistości, a nie wytworem jakichś złych mocy. Naczelną zasadą wicca jest "czyń to, czego pragniesz i nie krzywdź nikogo".
W wierzeniach neopogańskich brakuje ściśle określonej doktryny, jaką wpaja się między innymi wyznawcom chrześcijaństwa. Ponadto, aby zostać wyznawcą religii naturalnej, nie trzeba poddawać się członkom hierarchii duchownych. Większość członków ruchu przyznaje, że byli typami "samotnych poszukujących", którzy odkryli kult pogański w literaturze. Poza tym, jak mówią, jest to religia raczej afirmująca życie, a nie przygotowująca do życia pozagrobowego, jak to czyni chrześcijaństwo.
"Czary nie są religią"
Religie pogańskie wciąż nie są traktowane na równi z innymi wyznaniami. Choć religia wicca została uznana w USA za religię chronioną prawami konstytucji już w 1986 roku, niektórym politykom do dzisiaj trudno pogodzić się z tym faktem.
Sam George W. Bush, będąc jeszcze gubernatorem Teksasu, powiedział, że nie sądzi, by jakiekolwiek czary mogły być uznane za religię. Wówczas jeden z senatorów zaapelował o to, aby w armii amerykańskiej zabronić uprawiania kultu wicca. Miało to jego zdaniem zaszkodzić powadze i reputacji wojska.
Pentagon ocenia, że w szeregach armii amerykańskiej może być około 1800 osób praktykujących religię wicca. Jednak armia konsekwentnie nie zezwala na umieszczanie symbolu tego ruchu na grobach zmarłych wojskowych, którzy byli wiccanami. Natomiast zezwala się na umieszczanie symboli mormonów, którzy są grupą znacznie mniej liczną.
Na szczęście w dzisiejszych czasach nie grozi nam raczej, że na nowo rozgorzeją stosy, a czarownice ścigane będą przez tłumy rozwrzeszczanej gawiedzi. Co więcej, rosnące zainteresowanie sferą magii przejawia się w produktach kultury popularnej takich jak choćby przygody Harry'ego Pottera.
A. M.