Brutalny gwałt zbiorowy na 16-latce. Protesty w Izraelu
Policja w Izraelu aresztowała w niedzielę 23 sierpnia kolejne siedem osób w związku ze zbiorowym gwałtem na szesnastolatce, który wstrząsnął krajową opinią publiczną. Tysiące Izraelczyków strajkowały w proteście przeciw przemocy wobec kobiet; zapowiadane są dalsze demonstracje.
Sprawa wywołała wyjątkowe poruszenie w ostatnich dniach po opublikowaniu szczegółów zeznań, z których wynikało, że co najmniej kilkunastu mężczyzn stało w kolejce przed pokojem hotelowym nietrzeźwej dziewczyny, czekając na swoją kolej, aby ją zgwałcić. Potwierdziły to nagrania z hotelowych kamer zabezpieczone przez policję.
Dotąd aresztowano łącznie 11 osób podejrzanych o bezpośredni udział w domniemanym gwałcie, z czego dziewięć jest małoletnich.
Oprócz tego w niedzielę aresztowano kierownika hotelu, w którym miało dojść do napaści, pod zarzutem niezapobieżenia przestępstwu i utrudniania śledztwa.
Dwucyfrowa liczba gwałcicieli
Wysoki rangą funkcjonariusz policji przekazał telewizji Keszet 12, że śledczy posiadają materiały, które potwierdzają wersję 16-letniej ofiary. Dowody mają wskazywać na to, że napaść trwała przez dłuższy czas. "To szokujący gwałt, który trwał przez długie godziny" - zaznaczył.
Śledczy uważają, że liczba napastników była prawdopodobnie dwucyfrowa - podał portal Walla!. Wstępne doniesienia wskazywały, że ich liczba wynosiła aż 30, ale prawniczka dziewczyny poinformowała media, że liczba ta nie pochodzi od jej klientki i została zakwestionowana.
Tysiące Izraelczyków strajkowały w niedzielę w południe, aby zaprotestować przeciwko przemocy seksualnej wobec kobiet, a wiele znanych firm i organizacji wsparło tę inicjatywę, m.in. urzędy miejskie i korporacje takie jak Microsoft Israel.
"Wzywam wszystkie instytucje publiczne w Izraelu do przyłączenia się do tego ważnego protestu. Jest to w naszych rękach" - napisał na Twitterze szef zajmującej się imigracją do Izraela Agencji Żydowskiej, Icchak Hercog.
Ponadto oczekuje się, że uliczne protesty - których według dziennika "Maariw" ma być w niedzielę ponad 20 w całym kraju - zostaną wznowione wieczorem po tym, jak setki osób demonstrowały dzień wcześniej.
Demonstranci, przeważnie ubrani na czerwono, domagają się m.in. zwiększenia budżetu na programy walki z przemocą wobec kobiet, zmian w wymiarze sprawiedliwości i lepszego wsparcia medycznego dla ofiar napaści na tle seksualnym.