Z sikawką po zwycięstwo
W każdej chwili dźwięk syreny alarmowej wezwać ich może do akcji ratowniczej. Muszą więc być nie tylko gotowi, co przede wszystkim sprawni. Temu celowi m.in. służą organizowane co jakiś czas zawody, podczas których jest okazja do sprawdzenia mobilności ludzi i sprzętu.
Wraz z rozpoczęciem strażackiej uroczystości, podczas której zasłużonych członków OSP uhonorowano medalami resortowymi, rozpadało się na dobre.
Organizatorzy rywalizacji kilku jednostek z bystrzyckiej gminy oraz dwóch z Czech, musieli zrezygnować z jednego utrudnienia wcześniej przewidzianego. Bieg po równoważni mógł bowiem zaowocować upadkami. O słuszności tej decyzji publiczność i zawodnicy szybko się przekonali - na trawiastym, mokrym gruncie wcale niełatwo było się utrzymać na nogach.
Współzawodnictwo wywołało wiele emocji. Chętnych do zwycięstwa było zbyt wielu, zaś pierwsze miejsce pozostawało tylko jedno, stąd tak wielka wola walki. W biegu sztafetowym bezkonkurencyjną okazała się drużyna Ochotniczej Straży Pożarnej ze Starego Waliszowa przed kolegami z Zabłocia i Idzikowa.
Swoich sił popróbowali też członkowie drużyn młodzieżowych.
Konkurowano też w szybkości działań operacyjnych. Motopompy ruszyły, a niekiedy woda poszła w węże z opóźnieniem. Dlaczego? To właśnie przyczynek do analizy popełnionych błędów, w których wyłapywaniu takie zawody mają też służyć.
bień