Miejscowi okazali się bardzo mocnym zespołem. Od początku zdominowali grę, szczególnie na tablicach. Już po 10 minutach było (30:14), a do szatni zespoły schodziły przy stanie (56:25). Ten wynik najdobitniej świadczy o tym co działo się na parkiecie. Żyrardowianka pewnie i wysoko wygrała cały mecz, bo nie zmarnowała wcześniej wypracowanej, wysokiej przewagi. - Zagraliśmy trzeci słaby mecz w tym sezonie. Niestety potwierdza się, że na wyjazdach gramy gorzej. Nie podjęliśmy walki w obronie, a do tej pory była to nasza mocna strona. Zabrakło też punktów Ciążkowskiego i Kabata. Moi zawodnicy zagrali tak, jakby mieli spętane nogi. Gospodarze chyba są najmocniejszą drużyną tego turnieju. Gdańsk dziś nic nie pokazał, bo przegrał 9-punktami z ambitną drużyną z Łodzi - powiedział Witold Ratajczak, trener Obry Kościan. Żyrardowianka Żyrardów - Obra Kościan 100:72 (30:14, 26:11, 25:18, 19:29) Punkty dla Obry zdobywali: Ratajczak 30, Przygocki 18, Konieczny 10, Ciążkowski 5, Kabat 3, Oczkowski 2, Szymkowiak 2, Fikert 2, Gaworski 0, Sałacki 0. Jutro Obra Kościan w drugim spotkaniu imprezy zagra o godzinie 16.00 z Basketem SQUAD Łódź. By pozostać w grze zespół z Kościana musi ten mecz wygrać. andre