Rozpoczęło się dobrze dla leszczynianek, bo od prowadzenia (5:0). Na tym jednak zdobywanie punktów w I kwarcie przez gospodynie się zakończyło. Efekt, to przegrane pierwsze 10 minut (5:18). Gra miejscowych nieznacznie poprawiła się w drugiej ,,ćwiartce". Nasze panie z mozołem odrabiały straty. Wreszcie zagrały poprawnie w ataku. To wystarczyło do tego, by odrobić pięć punktów. Do przerwy jednak cały czas lepsze były podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka (28:36). Po przerwie po indywidualnej akcji Czarneckiej w 24 minucie spotkania było już tylko (35:38). Pojawiła się więc szansa na odwrócenie losów spotkania, na co liczyło wielu kibiców. Niestety końcówka tej odsłony spotkania lepiej rozegrana została przez ,,akademiczki", które po 30 minutach prowadziły w Trapezie (39:49). Nic nie zmieniło się w ostatniej kwarcie, a gospodynie w samej końcówce dobiła ta, która jeszcze w poprzednim sezonie grała w Lesznie, czyli Ryan Coleman, trafiając za trzy punkty. W efekcie PKM Duda Super-Pol Leszno uległa Jeleniogórzankom (57:71). - Sam nie wiem co się stało. Te dziewczyny potrafią grać w koszykówkę, a w meczach, jak widać im nie wychodzi. Muszę się nad tym mocno zastanowić. Myślę, że jest jakiś problem mentalny. One się tak zablokowały, że coś trzeba z tym zrobić. Może poszukać kogoś, kto im w tym pomoże. Nie wiem, może ktoś nowy. Dziewczyny niestety nie myślały na boisku. Wiedzieliśmy o rywalu wszystko. Dawaliśmy rzucać sobie punkty z tych akcji, z których wiedzieliśmy, że Jelenia Góra potrafi rzucić - powiedział Jarosław Krysiewicz, trener PKM Duda Super-Pol Leszno. PKM Duda Super Pol Leszno - Finepharm AZS KK Jelenia Góra 57:71 (5:18, 23:18, 11:13, 18:22) Punkty dla PKM Duda Super-Pol zdobywały: Budnik 12, Siwczak 9, Koc 9, Makowska 8, Czarnecka 6, Krysiewicz 4, Durak 3, Krężel 3, Curry 3, Drzewińska 0. Najwięcej dla Finepharmu AZS KK: Skorek i Coleman po 21. andre