Przyjazny Olsztyn?
- Jedziemy do Olsztyna, by z determinacją walczyć o półfinał i uważam, że nie stoimy na straconej pozycji - mówi Piotr Łuka. W piątek (godz. 18) i sobotę (godz. 17) w Olsztynie siatkarze Asseco Resovii rozpoczną rywalizację w I rundzie play-off z ekipą Mlekpol AZS.
Od dwóch sezonów rzeszowianie regularnie ogrywają rywali i zapowiadają podtrzymanie zwycięskiej passy.
- Przewaga psychologiczna jest po naszej stronie, ale to są play-off i gra się tu już o ogromną stawkę - mówi trener Asseco Resovii, Andrzej Kowal. - Olsztynianie postawili sobie w tym sezonie wysokie cele. Na pewno zagrają na maksa, bo zdają sobie sprawę, że teraz porażka oznacza, że stracą bardzo wiele. Pod względem personalnym mają drugi skład w PLS po Skrze, a na chwilę obecną wydają się być w dołku i ich forma ostatnio nie była najwyższa, co nie oznacza, że to będzie nadal trwało. My jednak koncentrujemy się na swojej grze, też mamy dobry zespół i nie jesteśmy bez szans na awans do czwórki - mówi Kowal. Rzeszowianie nie ukrywają, że zależało im na grze z zespołem Mlekpol AZS. - W ostatniej kolejce sami wybraliśmy sobie rywala i teraz okaże się, czy to był słuszny wybór - twierdzi Piotr Łuka.
- Z Olsztynem ostatnio gra się nam dobrze i mam nadzieję, że to podtrzymamy. Zdajemy sobie sprawę, że rywal to bardzo dobry zespół. Jeśli jego gra "zaskoczy" to możemy nie dać mu rady. Musimy sami jednak zagrać dobrze, bo w przeciwnym razie odpadniemy. Na pewno podejdziemy do meczów z determinacją i wolą walki, bo chcemy grać w czwórce - deklaruje przyjmujący Asseco Resovii.
W olsztyńskim zespole nie dzieje się ostatnio dobrze. Drużyna w ostatniej kolejce w kiepskim stylu poniosła porażkę z Jadarem, a na trybunach pojawił się transparent. "Jak polecą głowy, AZS będzie zdrowy" i w czwartek z trenerską posadą pożegnał się Ireneusz Mazur. - Wiadomo, że jak nie ma zwycięstw, to atmosfera nie jest najlepsza - mówi Wojciech Grzyb. - Zdajemy sobie sprawę z ogromnej wagi tych najbliższych meczów. Resovia ostatnio z nami wygrywała i czas wreszcie z tym skończyć. Nie będzie jednak to łatwe, bo przeciwnik jest trudnym rywalem. Nasz potencjał jest większy, ale najwyższa pora udowodnić to na boisku - twierdzi środkowy z Olsztyna.
RAFAŁ MYŚLIWIEC