W 7 min. Stawiński rozwiązał worek z bramkami. Przed przerwą jeszcze dwukrotnie bramkarz wyjmował piłkę z siatki. W 20 min. po strzale Ukraińca Kolosova i w 44 min. Chmieleckiego po problematycznym rzucie karnym. W drugiej części spotkania obraz gry niewiele się zmienił. Nadal przeważała Olimpia i zdobywała kolejne gole. W 53 min. Biegański, 58 min. ponownie Kolosov i w 74 min. Kowalczyk. Pogoń próbowała szczęścia w odważnych kontrach, kilkakrotnie oddając nieskuteczne strzały na bramkę miejscowych. Pod koniec spotkania łapianie nawet umieścili piłkę w siatce elblążan, ale sędzia prowadzący spotkanie dopatrzył się spalonego i bramki nie uznał. Przed Pogonią pozostało w tej rundzie jeszcze pięć pojedynków, jeżeli zawodnicy myślą o utrzymaniu się w lidze, muszą zacząć punktować. Najbliższą okazją będzie niedziela: na łapskim obiekcie Pogoń podejmować będzie Sokoła Sokółkę. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony miasta i gminy Łapy.