Pod dyktando mistrza świata
Aktualny indywidualny mistrz świata, Rosjanin Nikołaj Kraśnikow nie miał sobie równych podczas dwudniowych zawodów na torze "Błonie" w Sanoku. W piątek Rosjanin wygrał rundę kwalifikacyjną do GP, dzień później V Ice Racing Sanok Cup.
Z bardzo dobrej strony pokazał się też Polak, Grzegorz Knapp, który wywalczył awans do grona zawodników, którzy już za dwa tygodnie rozpoczną walkę w Grand Prix.
Piątkowe zawody były przedsmakiem wielkich emocji, jakie czekały na kibiców w sobotni wieczór. Rundę kwalifikacyjną do GP z parku maszyn obserwowali m.in. Austriak Frank Zorn oraz legenda wyścigów motocyklowych na lodzie, Szwed Per Olov Serenius. Obaj dołączyli do stawki sobotnich zawodów.
Jak przystało na obrońcę mistrzowskiego tytułu, w piątkowej rundzie kwalifikacyjnej do Grand Prix nie było mocnych na Nikołaja Krasnikowa, który zakończył zawody z kompletem punktów.
Na kolejnych stopniach podium stanęli: rodak Krasnikowa, Danił Iwanow oraz Szwed Stefan Svensson. W gronie piątki szczęśliwców, którzy awansowali do Grand Prix byli także: kolejny Rosjanin, Igor Kononowa oraz Polak Grzegorz Knapp, który mimo kłopotów na starcie, a dalszej fazie wyścigów prezentował się na tyle dobrze, że zgromadził na swoim koncie 11 punktów, co wystarczyło do zajęcia ostatniego, premiowanego awansem miejsca.
Nieźle spisał się także drugi z naszych reprezentantów, Mirosław Daniszewski. - Szkoda tych dwóch defektów. Na czwartych okrążeniach gasł mi motocykl. Mimo wszystko mój występ w tak znakomitej stawce nie był zły. Jadę, jak tylko potrafię najlepiej, ale ciężko jest rywalizować z najlepszymi zawodnikami, jeśli się ma do dyspozycji tylko jeden i w dodatku nie najnowszy motocykl - mówił po piątkowym turnieju Mirosław Daniszewski.
V Ice Racine Sanok Cup trwał ponad trzy godziny. Spora w tym "zasługa" samych zawodników, a zwłaszcza tych mniej doświadczonych, którzy mieli olbrzymie kłopoty z utrzymaniem się na motocyklach na trudnym technicznie torze w Sanoku. Swoje zrobiły także bardzo długie przerwy, jakie były potrzebne na czyszczenie lodu.
- To właśnie była bolączka tych zawodów. Na przyszłość musimy się zastanowić, co zrobić, aby te przerwy skrócić do minimum - mówili organizatorzy zawodów. Sobotni turniej rozgrywany był na zasadzie eliminatora. Pierwsza faza zawodów nie była zbyt ciekawa, a kibice zapamiętają ją głównie z licznych upadków. Prawdziwe emocje zaczęły się w momencie, gdy na torze pojawili się najlepsi żużlowcy świata.
W pierwszych ośmiu biegach, kibice byli świadkami aż czterech upadków. Najbardziej makabrycznie wyglądał ten z wyścigu nr 7. Na wyjściu z pierwszego łuku maszyny nie opanował Fin Henri Malinen, który zahaczył o bandę. Chwilę później zawodnik leżał już na torze, a jadący za nim Francuz Claude Gadayne nie zdołał go ominąć i z całym impetem uderzył w fińskiego zawodnika. Trybuny na kilka sekund zamarły, bowiem wypadem rzeczywiście wyglądał bardzo groźnie.
Jednak chwilę później obaj zawodnicy wstali o własnych siłach, za co zostali nagrodzeni przez zgromadzoną publiczność burzą oklasków. Z powtórki biegu wykluczony został Malinen, a niezdolnego do dalszej jazdy Francuza zastąpił Radek Hulta.
W sobotę na starcie oprócz Knappa i Daniszewskiego pojawił się trzeci Polak (startujący z licencją szwajcarską), Paweł Strugała. Mimo ambitnej postawy, biało-czerwoni nie odegrali w tych zawodach znaczącej roli i uplasowali się na odległych pozycjach. Karty jak zwykle rozdawali Rosjanie. Próbowali im w tym przeszkadzać Czech, Antonin Klatovsky, Szwed Stefan Svensson i Austriak Frank Zorn. Do finału ostatecznie dotarł tylko Czech, ale i tak nie był w stania nawiązać walki z koalicją rosyjską. Rozczarował nieco zwycięzca dwóch pierwszych turniejów, Frank Zorn.
- Zawsze z miłą chęcią przyjeżdżam do Sanoka. Testowałem tutaj różne rozwiązania, które będę chciał zastosować w tegorocznej Grand Prix. Niestety z powodu odnowienia się kontuzji nogi nie byłem w stanie pojechać na swoim poziomie i dokończyć zawodów - mówił niepocieszony Zorn.
Wyniki:
Runda kw. do GP: 1. Nikołaj Krasnikow (Rosja) - 15 (3,3,3,3,3), 2. Danił Iwanow (Rosja) - 14 (3,3,2,3,3), 3. Stefan Svensson (Szwecja) - 13 (3,2,3,2,3), 4. Igor Kononow (Rosja) - 12 (2,3,3,2,2), 5. Grzegorz Knapp (Polska) - 11 (2,3,3,1,2), 6. Antonin Klatovsky (Czechy) - 8+3 (2,2,d,1,3), 7. Florian Furst (Niemcy) - 8+2 (3,2,2,0,1), 8. Martin Posch (Austria) - 7 (w,1,2,3,1), 9. Tommy Flyktmann (Szwecja) - 6 (1,1,1,3,0), 10. Sven Holstein (Holandia) - 6 (1,2,1,w,2), 11. Mirosław Daniszewski (Polska) - 5 (2,d,d,2,1), 12. Henri Malinen (Finlandia) - 4 (1,0,2,1,0), 13. Radek Hutla (Czechy) - 4 (0,1,1,0,2), 14. Josef Kreuzberger (Austria) - 4 (0,1,0,2,1), 15. Jouni Seppanen (Finlandia) - 2 (1,0,1,0,0), 16. Claude Gadeyne (Francja) - 1 (0,0,0,1,0).
Awans do GP wywalczyło pięciu najlepszych zawodników
V Ice Racing Sanok Cup: 1. Nikołaj Krasnikow (Rosja), 2. Igor Kononow (Rosja), 3. Danił Iwanow (Rosja), 4. Antonin Klatovsky (Czechy), 5. Stefan Svensson (Szwecja), 6. Per Olof Serenius (Szwecja), 7. Sergiej Karaczincew (Rosja), 8. Frank Zorn (Austria), 9. Stefan Pletschacher (Niemcy), 10. Iwan Iwanow (Rosja), 11. Johnny Tuinstra (Holandia), 12. Robert Hendersson (Szwecja), 13. Grzegorz Knapp (Polska), 14. Paweł Strugała (Polska), 15. Jan Klatovsky (Czechy), 16. Tommy Flyktman (Szwecja), 17. Mirosław Daniszewski (Polska), 18. Florian Furst (Niemcy), 19. Martin Posch (Austria), 20. Jounni Seppanen (Finlandia), 21. Johan Weber (Niemcy), 22. Claude Gadeyne (Francja), 23. Jozsef Kreuzberger (Austria), 24. Henri Malinen (Finlandia)
Półfinały:
21. Krasnikow, D. Iwanow, Serenius, Zorn
22. Kononow, A. Klatovsky, Karaczincew, Svensson (u)
Finał pocieszenia:
23. Svensson, Serenius, Karaczincew (d), Zorn (ns)
Wielki finał:
24. Krasnikow, Kononow, D. Iwanow, A. Klatovsky
Autor: Marcin Jeżowski