Piłkarze nie składają broni
Wiosenna runda zapowiada się ciężko dla kilku klubów, które okupują dolne rejony tabeli. Obecnie spadkiem z IV ligi zagrożone są trzy najsłabsze zespoły plus tyle drużyn, ile zespołów z regionu opuści III ligę. Wśród IV-ligowców najgorzej wyglądają notowania Orła Przeworsk, Pogoni Leżajsk i MKS-u Kańczuga.
Bardzo przyszłościowo myślą już działacze i trenerzy zamykającego ligową tabelę MKS-u Kańczuga.
- Nie ma jakiejś wielkiej presji na utrzymanie się w IV lidze. Oczywiście, będziemy walczyć o to, aby zostać w tej lidze. O wszystkim zadecydują pierwsze wiosenne mecze. W tej chwili praktycznie budujemy zespół od nowa. W przypadku spadku, chcemy mieć drużynę która w kolejnym sezonie będzie w stanie skutecznie walczyć o awans. Jesteśmy już dogadani z kilkoma piłkarzami, dziś przyjeżdżają na testy dwaj Ukraińcy. Cały czas przygotowujemy się na własnych obiektach i tak będzie do startu ligi - mówi szkoleniowiec Kańczugi, Grzegorz Podstolak.
Z walki o utrzymanie na pewno nie zrezygnują piłkarze Pogoni Leżajsk i Orła Przeworsk. - Celem na rundę wiosenną jest utrzymanie się w IV lidze. Szukamy przede wszystkich zawodników ofensywnych, bowiem to była nasza najsłabsza formacja - mówi opiekun "Piwoszy", Marek Kogut.
Z trójki zespołów, które obecnie zagrożone są spadkiem, w najlepszej sytuacji jest Orzeł, który do bezpiecznego miejsca traci zaledwie punkt.
- Piłkarze na pewno mają umiejętności, które pozwalają im na grę w IV lidze. Niestety jesienią nie stanowili oni drużyny. Myślę że trener Sierżęga, który jest typem wojownika, wyzwoli w nich tę chęć walki i motywację. Szukamy jeszcze dwóch zawodników do linii ataku, którzy wzmocnią siłę tej linii - relacjonuje prezes Orła, Arkadiusz Gagat.
Piłkarze Orła trenują obecnie 6 razy w tygodniu, m. in. w hali, na siłowni, na boisku MOSiR, na stadionie oraz w terenie. Dobrą wiadomością dla fanów Orła jest informacja, że w zespole zostaje bramkarz Tomasz Król.
mj
INTERIA.PL/PAP