Pierwszy trening żużlowców
Jeśli tylko pozwolą na to warunki atmosferyczne, żużlowcy PGE Marmy Rzeszów przeprowadzą pierwsze w tym roku próbne jazdy na torze przy ul. Hetmańskiej w Rzeszowie.
Wszystko wskazuje na to, że już we wtorek kibice w Rzeszowie usłyszą ryk żużlowych motorów. - Planujemy koło południa pierwszy trening. Wezmą w nim udział tylko zawodnicy krajowi, bowiem pogoda nie jest jeszcze pewna i bez sensu jest zapraszać na tę chwilę obcokrajowców. Ci powinni się zjawić w Rzeszowie w przyszłym tygodniu - informuje trener rzeszowskiego beniaminka, Dariusz Śledź.
Od kilku dni na rzeszowskim obiekcie prowadzone są prace związane z przystosowaniem toru do jazdy po zimowej przerwie. Wczoraj kończony był m.in. montaż dmuchanej bandy.
- Tor z godziny na godzinę wygląda coraz lepiej. Pogoda sprzyja, świeci słońce, do tego wieje wiatr, tak więc jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, mam tu na myśli deszcz, to dziś zawodnicy powinni wyjechać na tor - kontynuuje Śledź.
Inauguracyjny mecz Speedway Ekstraligi PGE Marma Rzeszów z Caelum Stal Gorzów planowany jest na 3 kwietnia (godz. 16). Bezpośrednią transmisję z tego pojedynku przeprowadzi TVP Sport. Tydzień przed tym spotkaniem, rzeszowian czeka sparingowy dwumecz z Tauronem Azotami Tarnów (26 marca o godz. 14 w Tarnowie i 27 marca o godz. 16 w Rzeszowie).
Po sobotnim spotkaniu w Tarnowie, w rzeszowskim klubie "Live" odbędzie się prezentacja drużyny (godz. 20). Podobnie, jak i w sobotnim pojedynku, zabraknie na niej Dawida Lamparta, który na ten dzień ma zaplanowany mecz na Wyspach.
- Jesteśmy na etapie ustalania wszystkich szczegółów prezentacji. Poinformujemy o nich w najbliższych dniach - mówi prezes Speedway Stali, Marta Półtorak, która jednocześnie informuje, że na obecną chwilę zespół z Rzeszowa nie planuje żadnych nowych transferów.
Na niespełna trzy tygodnie przed startem rozgrywek ligowych nie milknie spór dotyczący obowiązkowego stosowania nowych tłumików. - Osobiście uważam, że na wszelkie protesty jest już za późno. Skoro została podjęta decyzja, że jedziemy na nowych tłumikach, to zawodnicy muszą na nich jechać - mówi Śledź, któremu wtóruje prezes Marta Półtorak.
- Poprzedni sezon był takim przejściowym w kwestii stosowania nowych tłumików i wówczas był czas, aby zawodnicy się zjednoczyli i powiedzieli kategoryczne nie nowym tłumikom. Teraz jest na to trochę za późno. Skoro zawodnicy GP podpisali deklarację startów na nowych tłumikach, to teraz trochę dziwią mnie ich protesty. Podobnie jest z groźbą strajku, który uderzy zarówno w klub, jak i kibiców. W tej dziedzinie powinni się wypowiadać głównie eksperci, ale jeśli nowe tłumiki mają wpłynąć na obniżenie poziomu zawodów, a przede wszystkim będą miały wpływ na bezpieczeństwo samych zawodników, to jestem im przeciwna - kończy sterniczka rzeszowskiego speedwaya.
Marcin Jeżowski
mj81@interia.pl