Orlik osiadł na domku
Budowa kompleksu sportowego z programu Orlik przy ul. Mostowej w Szubinie ruszyła w październiku. Prace miały zakończyć się po miesiącu.
Tymczasem na placu budowy nie ma żywej duszy. A wszystko przez budynek socjalny, którego nie ma i nie można go dostać.
W ramach Orlika przy MZOSiR w Szubinie powstaną dwa boiska - piłkarskie i wielofunkcyjne ze sztuczną nawierzchnią, a także budynek sanitarno-szatniowy. Przetarg na budowę boisk z zapleczem socjalnym wygrała szczecińska firma Masters. Ta sama firma realizuje kilkadziesiąt innych podobnych inwestycji, m.in. w Żninie.
Budowa obiektu w październiku przebiegała sprawnie. Boisko piłkarskie jest już gotowe, a dla wielofunkcyjnego jest zrobiona podbudowa. Wykonane jest także ogrodzenie i oświetlenie. W pierwszej wersji obiekt miał być otwarty w listopadzie. Ze względu na złe warunki pogodowe, utrudniające prace, termin przesunięto na 12 grudnia - mija on jutro.
Zapytaliśmy wiceburmistrza Szubina Mariusza Piotrkowskiego, co dzieje się z Orlikiem i dlaczego gmina nie pogania wykonawcy.
- Prace zatrzymały się na budynku socjalnym. Firma "Masters" nie może wyegzekwować od swojego podwykonawcy tego domku. Konflikt pomiędzy nimi był ostry i prawdopodobnie zakończy się w sądzie. Nasz wykonawca pertraktuje z innymi firmami. Chciał nam zaproponować domek o niższym standardzie, ale my się na to nie godzimy. Upieramy się przy budynku, który zamówiliśmy, abyśmy po dwóch, trzech latach nie musieli się wstydzić - tłumaczy Mariusz Piotrkowski.
- Naciskamy firmę "Masters". Za niedotrzymanie terminu grożą kary. Wykonawca o tym wie, ale usłyszeliśmy, że możemy robić z nim co chcemy, on domku nie ma i koniec - dodaje wiceburmistrz.
Z Adamem Kachno, dyrektorem technicznym firmy Masters, nie udało nam się skontaktować. W siedzibie firmy otrzymaliśmy informację, że był na delegacji.
Kary za niedotrzymanie terminu realizacji zamówienia są określone przez ministerstwo. Wykonawca musi zapłacić za każdy dzień opóźnienia 0,01% wartości inwestycji brutto. Szubiński Orlik kosztuje 1.340.000 zł. Gmina może więc żądać od wykonawcy za każdy dzień zwłoki 134 zł. A prace mogą zakończyć się nawet wiosną.
- Nikt na razie nie wie, kiedy "Orlik" będzie oddany. Może dopiero w kwietniu. W ramach kary zaproponowaliśmy, by wykonawca zamontował na boisku nieodpłatnie ławeczki dla sportowców, których nie było w projekcie - mówi Mariusz Piotrkowski.
Zgodnie z rządowym programem budowy Orlików szubiński samorząd otrzyma na realizację inwestycji dofinansowanie w wysokości 666 tys. zł z Urzędu Marszałkowskiego oraz ministerstwa sportu. Gmina dostanie te pieniądze po przedstawieniu faktur na milion złotych.
- Obiekt już tyle kosztował, więc w najbliższych dniach odzyskamy pieniądze - informuje zastępca szefa szubińskiego ratusza. - Za resztę zapłacimy, jak będzie wybudowane - dodaje.
Tomasz Rogacz