Nowy Sącz: Ogolili dyrektora

Przyrzeczenia należy dotrzymywać - mówi Bogdan Serwiński. - Mieliśmy sporo radości, goląc wąsy dyrektorowi. Siatkarki mocno przy tym dopingowały. Ale to wszystko z radości ze zdobytego złota. Powoli jednak wracamy do rzeczywistości.

Część zawodniczek ma urlopy, kilka czeka na wyjazd na zajęcia reprezentacji, a inne się leczą. Razem z Grześkiem Jeżowskim czekamy na wieści z Wiednia, gdzie badania kolana przechodzi Joanna Mirek. Mam nadzieję, że będą optymistyczne. Mimo że liga się skończyła, pracy mamy bardzo dużo. Do wypełnienia jest ogrom papierów, to także spotkania i przymiarki do nowego sezonu.

Na dzisiaj wiadomo, że w Muszynie zagrają: Izabela Bełcik, Agnieszka Śrutowska, Dorota Pykosz, Joanna Mirek, Mariola Zenik, Aleksandra Jagieło, Sylwia Pycia, Agnieszka Bednarek, Elżbieta Skowrońska, Anna Woźniakowska oraz Izabela Żebrowska. Nie wiadomo, kto zastąpi Joannę Kaczor.

- Szkoda, że tak się stało. Dziś brakuje mi 12. siatkarki - mówi Bogdan Serwiński. - Propozycji jest kilka, ale już się nie spieszę. Decyzja może zapaść w każdej chwili, albo za jakiś czas. Na razie pracujemy nad formalnym zakończeniem sezonu. Natomiast przygotowania do nowego zaczną się na przełomie lipca i sierpnia. Po spotkaniu trenerów w Warszawie wszystko będzie wiadome. Wtedy też zostanie określony terminarz LigiPlus Kobiet. Natomiast Liga Mistrzyń zaczyna się dopiero w listopadzie i jeszcze o tym nie myślę.

Większa część zawodniczek z Muszyny otrzymała powołania do kardy Polski.

- Reprezentacja dla mnie to coś bardzo ważnego, ale też spory kłopot - mówi Bogdan Serwiński. - Kiedy zaczną się zgrupowania, ja nie będę miał większości zespołu i znów przygotowania będą zakłócone. Czekam też na rozwiązania związane z ubezpieczeniem kontraktów zawodniczek kadrowych przez PZPS. Słyszałem, że przygotowano jakieś. Mam nadzieję, że korzystne dla siatkarek i klubów.

JEC