- W tym akurat względzie jestem optymistą. Nasi działacze robią wszystko by dopełnić formalności i uzyskać licencję na grę w III lidze. Ze spokojem czekamy na rozwój wypadków. Również sami zawodnicy nie okazują oznak zdenerwowania i nie szukają sobie innych klubów - uspokaja trener Wisłoki Grzegorz Cyboroń. O tym, wszystko zmierza w dobrym kierunku świadczy spotkanie zarządu klubu z piłkarzami. Dojdzie do niego w dniu dzisiejszym - Zawodnicy zapoznają się z sytuacją w jakiej jest klub i będą prowadzone z nimi rozmowy na temat umów. Kadrę powinno udać nam się skonstruować taką, by spokojnie utrzymać się w III lidze - zapewnia szkoleniowiec. Biednie, ale solidnie Jak na razie Wisłoka straciła Dariusza Kantora (Resovia), Sławomira Kantora (wyjazd na Śląsk), Mirosława Kalitę (szuka klubu) oraz rezerwowego w minionej rundzie Daniela Grębowskiego. - Więcej ubytków nie przewidujemy, choć muszę przyznać, że zawodnicy spoza Dębicy, jeszcze wahają się czy zostać w Wisłoce. Mamy jednak w kadrze dwudziestu zawodników, także na pewno sobie jakoś poradzimy.- uważa trener Cyboroń. Zrewidowane plany Biało-zieloni nie będą też szukali nowych zawodników z zewnątrz. Ewentualne kolejne ubytki uzupełnią juniorami. - Zarząd klubu po zbadaniu dokładnej sytuacji finansowej w jakiej znajduje się Wisłoka, uznał, że trzeba zweryfikować plany. Nie będziemy budowali zespołu na czołówkę III ligi. Stworzymy taki, który będzie tańszy w utrzymaniu, ale stać go będzie na miejsce w środku tabeli - zakończył opiekun biało-zielonych. Piotr Pezdan