Mecz PGE z Lechem obejrzy 5,5 tys. widzów
5,5 tys. widzów ma zasiąść w niedzielę na trybunach stadionu PGE GKS Bełchatów, gdzie gospodarze podejmować będą Lecha Poznań. To najciekawiej zapowiadający się mecz 20. kolejki piłkarskiej ekstraklasy.
Bełchatowianie zajmują piąte miejsce w tabeli i do trzeciego Lecha oraz drugiej Legii tracą cztery punkty. Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby podopiecznym Rafała Ulatowskiego znaleźć się w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca gwarantującego występ w europejskich pucharach.
W dwóch tegorocznych kolejkach ligowych PGE GKS zdobył komplet punktów. Bełchatowianie na własnym stadionie wygrali 1:0 z Wisłą Kraków, a w Wodzisławiu Śląskim pokonali 2:1 Piasta Gliwice.
Trener Ulatowski podkreśla, że w pojedynku z Lechem jego zespół będzie chciał potwierdzić dobrą dyspozycję.
- Chcemy pokazać, że dotychczasowe wyniki nie były dziełem przypadku czy stanu boiska, tylko efektem dobrej gry i ciężkiej pracy wykonanej w okresie przygotowawczym - wyjaśnił Ulatowski.
Przed pojedynkiem z Lechem piłkarze PGE GKS trenowali na własnych obiektach oraz w piłkarskim ośrodku Antoniego Ptaka w Gutowie Małym k. Łodzi. Od czwartku przez trzy dni z rzędu o godz. 16 będą rozpoczynali zajęcia na głównej płycie swojego stadionu. W sobotę wyjadą na krótkie zgrupowanie do podbełchatowskiego Kleszczowa.
Przeciwko Lechowi nie będzie mógł zagrać pauzujący za kartki Jacek Popek. Pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Grzegorza Fonfary, który ma skręcony staw skokowy. Lekko przeziębieni są Bartłomiej Bartosiak i Karol Gregorek. Indywidualnie trenuje Janusz Dziedzic.
Gospodarze spodziewają się, że niedzielny mecz obejrzy ok. 5,5 tys. widzów.
- Bilety sprzedają się bardzo dobrze. Atmosfera przed starciem z Lechem przypomina gorączkę przed jesiennym pojedynkiem z Legią. W niedzielę na trybunach naszego obiektu zasiądzie ok. 5,5 tys. kibiców. Na wpuszczenie większej ilości fanów nie pozwalają nam przepisy. Specyfika naszego kameralnego, w pełni zadaszonego stadionu zapewni jednak niezapomnianą atmosferę - poinformował rzecznik prasowy PGE GKS Michał Antczak.
Pojedynek z Lechem dla gospodarzy będzie walką nie tylko o punkty, ale też o przerwanie fatalnej passy. Z tym rywalem po raz ostatni bełchatowianie na własnym stadionie wygrali 14 lat temu.
Mecz PGE GKS z Lechem rozpocznie się w niedzielę o godz. 17.
INTERIA.PL/PAP