Łódź miastem sportowej walki
W Teatrze Powszechnym w Łodzi odbyła się 8 grudnia Gala Sportu. Nagrodzono najlepsze łódzkie zawodniczki i zawodników mijającego roku.
Wyczytywanie wyróżnionych i wręczanie im dyplomów trwało blisko dwie godziny. Mogłoby się zatem wydawać, że Łódź jest miastem wielkich sportowych sukcesów. To tylko jednak tak pięknie wygląda w światłach rampy.
Wyróżnieni dyplomami i szklanymi pucharami olimpijczycy to zaledwie trzy osoby- strzelczyni Agnieszka Staroń i 400- metrowcy Daniel Dąbrowski i Piotr Kędzia. Nagrodzeni w podobny sposób za Sukces Roku - siatkarki, koszykarze i piłkarze ręczni - tak naprawdę znaleźli się dopiero na zapleczu najwyższej klasy rozgrywek.
Łódź jest miastem sportowej walki. Liczba klubów i osiągnięć przedstawicieli taekwondo, karate czy boksu przyprawia o prawdziwy ból głowy. Przedstawiciele tych dyscyplin sportu najczęściej pojawiali się na scenie, odbierając dyplomy i uścisk dłoni prezydentów.
Sportowcy dostali stypendia. Dowiedzieliśmy się, że wynoszą one od 190 do 325 złotych miesięcznie. Najlepsi otrzymali też nagrody pieniężne. Najwyższe wyniosły 4 tys. zł. Średnio wyszło 2100 zł na osobę.
Jaka będzie przyszłoroczna pomoc miasta dla sportu wyczynowego? Miejmy nadzieję, że zdecydowanie większa, bowiem trudno liczyć, że w czasach ekonomicznego kryzysu prywatni sponsorzy będą hojniejsi niż do tej pory. Niestety, tych ostatnich nie zaproszono na galę.
Ludziom sportów zespołowych przypomniano subtelnie, wręczając im puchary, że mogą działać dzięki przyznawany, przez Urząd Miasta pieniądzom z promocji. Jaka szkoda, że łódzki sport nie ma siły głosy prezydenta Jerzego Kropiwnickiego, który otworzył galę w stylu zapiewajły zapowiadającego zawodowe walki bokserskie. Wtedy osiągnięciami można by się chwalić nie tylko w teatrze, ale też w całej Polsce.
pas
Informacja pochodzi z oficjalnej strony klubu Budowlani Łódź.
materiały prasowe