- Myślę, że zrealizowałam dotychczas z trenerem Aleksandrem Wierietielnym wszystkie zadania. Byłam na pięciu długich zgrupowaniach. W St. Moritz skręciłam sobie staw skokowy. Na szczęście była to niegroźna kontuzja. Teraz wyjeżdżamy do Austrii. Będę biegać na lodowcu Dachstein - poinformowała Kowalczyk. Zawodniczka jest za propozycją Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), która chce co roku nagradzać tytułem mistrzowskim najlepsze biegaczki za wyniki w wybranych zawodach. - Mistrzostwa świata są co dwa lata. Czasami zdarza się, że kiedy trzeba walczyć o medale, forma gdzieś ucieknie, trafiają się kontuzje. Raz ma się sezon dobry, raz zły. Ta innowacja mogłaby wyrównać szanse. To fajny pomysł - skomentowała. W poniedziałek Kowalczyk spotkała się w Warszawie z dziennikarzami z okazji podpisania umowy przez Polski Związek Narciarski z ALD Automotive. Związek otrzymał samochód, który ułatwi jej podróże na zawody.