Jonak "na lodzie" - nie będzie walczył
Bokser Damian Jonak poinformował we wtorek, że zakończył współpracę z promotorem Andrzejem Grajewskim. Pojedynek Jonaka z Serbem Vukiem Miticem miał być główną atrakcją gali organizowanej w sobotę przez Grajewskiego w katowickim Spodku.
To druga grupa promotorska, z którą zawodnik rozstał się w ciągu kilku miesięcy. - Kontrakt został zerwany, nic nas już nie łączy. Zdecydowałem się na przejście do Andrzeja Grajewskiego, bo nowy promotor zapewniał, że zadba o dobrych przeciwników i ważne walki.
W kontrakcie miałem też zagwarantowaną opiekę prawną ze strony kancelarii współpracującej z nim - wyjaśnił Jonak, który we wrześniu 2009 odszedł z grupy Bullit KnockOut Promotions Andrzeja Wasilewskiego. Promotor uznał to za zerwanie umowy i oddał sprawę do sądu.
- Pan Grajewski, wbrew umowie i wielu zapewnieniom, zostawił mnie z tą sprawą "na lodzie". W ostatniej chwili na własną rękę zorganizowałem sobie pomoc prawną. Będziemy się starać o mediację, mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia. Trenuję indywidualnie, dbam o formę. Póki nie wyjaśnię spraw pozasportowych, nie będę walczył - dodał bokser występujący w kategorii junior średniej.
- Nie chcemy robić jakiegoś dodatkowego zamieszania przed imprezą, dlatego nasze stanowisko w tej sprawie zostanie upublicznione po gali. Walką wieczoru będzie w tej sytuacji pojedynek Mateusza Masternaka z Tunezyjczykiem Faisalem Ibnelem Arrami w obronie młodzieżowego pasa WBC (kategoria junior cieżka).
Zdajemy sobie sprawę, że nieobecność Jonaka może być przykrym zaskoczeniem dla śląskich kibiców. Oczywiście istnieje możliwość zwrotu kupionych już biletów na imprezę. Formalnie Jonak jest nadal zawodnikiem naszej grupy, ponieważ żadne jego pismo wypowiadające warunki współpracy do nas nie dotarło - powiedział rzecznik grupy Grajewskiego Krystian Cieśnik.
INTERIA.PL/PAP