Rzeka Rawa ma prawie 20 km długości. Przepływa przez Świętochłowice, Chorzów, Katowice a w Sosnowcu wpada do rzeki Brynicy. Na terenie miast jej koryto jest w wielu miejscach przykryte, przez co rzeki nie widać. W Katowicach Rawa płynie częściowo pod centrum miasta, a oczom mieszkańców ukazuje się m.in. w pobliżu siedziby Uniwersytetu Śląskiego, gdzie odbył się happening. - W ramach akcji, zorganizowaliśmy spacer wzdłuż rzeki Rawy, tak aby uczniowie mogli zobaczyć nie tylko brudną rzekę, ale także jej otoczenie i obiekty, które zostały na niej wybudowane (rzekę zabudowano w centrum miasta w latach 60.) - powiedział prezes Klubu Gaja z Wilkowic k. Bielska-Białej Jacek Bożek. Celem spaceru było także uświadomienie uczniom, że fakt iż na pewnych odcinkach rzeka jest niewidoczna, powoduje, że często nie dostrzega się, jak wygląda rzeka. W pierwszym dniu wiosny, zadaniem uczniów z czterech katowickich szkół było także nakręcenie filmów "o rzece marzeń" m.in. w oparciu o wywiady z mieszkańcami miasta. Natomiast popołudniu wraz z ekologami rozciągnęli po obu brzegach rzeki Rawy setki metrów błękitnej wstążki w myśl hasła "Przykryjmy Rawę błękitem". Po zakończonym happeningu wstążki zostały przymocowane do obu brzegów. Zdaniem szefa Klubu Gaja, takie akcje są bardzo potrzebne, bo jeśli nie będzie "woli społecznej", jeśli "ludzie nie zaczną mówić o stanie rzeki", to Rawa nie będzie czystsza. - Śląsk nie jest biednym regionem, w tym wypadku jest nam tylko potrzebna wola polityczna i pieniądze - tłumaczył Bożek. Organizatorem happeningu "Przykryjmy Rawę błękitem" oprócz ekologów ze Stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturalnego Klub Gaja, była także Instytucja Kultury Katowice - Miasto Ogrodów. Klub Gaja od kilku lat prowadzi na terenie całego kraju program pt. "Zaadoptuj rzekę", który ma skierować uwagę społeczności lokalnych na stan rzek, potoków i jezior w ich najbliższym otoczeniu. Jak podają ekolodzy dzięki tej działalności - w latach 2010-2011 - wiele fragmentów rzek udało się posprzątać.