Georg Grozer: Gra w Resovii to wyzwanie
Georg Grozer to objawienie pierwszych meczów Ligi Światowej siatkarzy. Niemiecki atakujący od przyszłego sezonu będzie grał w Asseco Resovii Rzeszów i - jak przyznał - nie może się już doczekać przyjazdu do Polski.
- Wybór Resovii nie był przypadkowy. Dużo słyszałem o PlusLidze i to w samych superlatywach. Połowa mojej rodziny pochodzi z Polski, w tym moja żona. To również dla niej zdecydowałem się na ten ruch. Na pewno łatwiej i przyjemniej będzie jej żyć w kraju, wśród bliskich - powiedział Grozer.
O Rzeszowie, ani o zawodnikach, z którymi będzie na co dzień występował, niewiele jeszcze wie. Dużo dobrego słyszał natomiast o kibicach.
- Polska publiczność jest najlepsza na świecie. Wiele się o niej mówi. Nie mogę się już doczekać pełnych trybun i głośnego dopingu. Uwielbiam to uczucie. Ważna dla mnie była też opinia trenera Raula Lozano, który bardzo pochlebnie wypowiada się o PlusLidze i Resovii - dodał urodzony w Budapeszcie siatkarz.
Grozer do tej pory reprezentował barwy VfB Friedrichshafen i dwukrotnie sięgnął z tym klubem po mistrzostwo Niemiec.
- Gra w Resovii będzie na pewno krokiem do przodu w mojej karierze. Mówi się, że polska liga jest jedną z najsilniejszych na świecie. My jeszcze nie mamy tak mocnych rozgrywek. Występy w barwach Asseco będą dla mnie wyzwaniem. Nie jadę jednak do Rzeszowa, by cieszyć się jedynie publicznością, ale moim celem jest wywalczenie mistrzostwa Polski - podkreślił.
25-letni atakujący był głównym bohaterem dwóch wygranych spotkań w Lidze Światowej przeciwko Polsce w Stuttgarcie. Zdobył 42 punkty i został wiceliderem klasyfikacji najlepiej punktujących (prowadzi Włoch Alessandro Fei - 45 pkt).
- Do tej pory nie miałem zbyt wiele możliwości grania w pierwszym składzie. Mamy w zespole jednego z najlepszych atakujących na świecie - Jochena Schoepsa - i nic dziwnego, że trener woli stawiać na niego. Mam jednak nadzieję, że udowodniłem, iż na mnie też można polegać - powiedział Grozer.
- Jakie to uczucie wygrać z mistrzami Europy? Wspaniałe. Miałem gęsią skórkę i początkowo trudno w to było uwierzyć. To jest stan, którego nie można do niczego porównać. Wszyscy oczekiwali, że Polacy ze Stuttgartu wyjadą z kompletem punktów, a my dwukrotnie pokazaliśmy, iż jesteśmy zespołem, z którym należy się liczyć - ocenił.
We wtorek Niemcy, których prowadzi były szkoleniowiec biało-czerwonych Raul Lozano wylecieli do Hawany. Tam w kolejnych dwóch meczach Ligi Światowej spotkają się z reprezentacją Kuby.
- Te dwie wygrane z Polską dały nam większą pewność siebie. Wiemy, że możemy pokonać każdego, ale musimy do wszystkich spotkań podejść z takim samym zaangażowaniem i w pełni skoncentrowani. Final Six jest w naszym zasięgu - dodał Grozer.
Rozmawiała Marta Pietrewicz.
INTERIA.PL/PAP