- Będzie okazja do wielkiej radości dla naszych kibiców. Ja też mam już bilet i wybieram się na Stadion Śląski - powiedział. -Trudno powiedzieć kto zajmie drugie miejsce i zagra w barażach. Raczej będą to Czechy - ocenił. - Po losowaniu grup eliminacyjnych niewielu stawiało na Słowację. A tymczasem jesteśmy blisko awansu z pierwszego miejsca. Trudno powiedzieć, czy to nasza reprezentacja tak dobrze w tych kwalifikacjach gra, czy też słabiej prezentują się rywale. Faktem jest, że grupa okazała się nie taka trudna. My naprawdę mamy teraz solidny zespół. Kilku reprezentantów gra w dobrych zagranicznych klubach, jak Stanislav Sestak (VfL Bochum), Robert Vittek (OSC Lille) czy Marek Hamsik (SSC Neapol) - podkreślił Bazik. - Grają naprawdę, nie "grzeją" ławek rezerwowych. Jest też utalentowana młodzież. Na przykład Vladimir Weiss walczy o miejsce w podstawowym składzie Manchesteru City i nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że nie jest to łatwe. Jestem pewien, że przekona do siebie trenera Marka Hughesa. Zresztą od kilku lat "najmodniejszym" kierunkiem wyjazdu młodych piłkarzy ze Słowacji jest właśnie Anglia - dodał. Słowacja w sobotę gra w Bratysławie ze Słowenią, a w środę w Chorzowie z Polską. - Dawno nie pamiętam takiego "boomu" na bilety, jak przed tym sobotnim spotkaniem. Mnóstwo kibiców chciało zasiąść na widowni stadionu, a będzie tylko ponad 20 tysięcy szczęśliwców, którzy - mam nadzieję - będą fetować nasz awans - zakończył Bazik.