B. kapitan Korony Kielce skazany za korupcję
Dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz 9,5 tys. zł grzywny - to kara, jaką w środę orzekł kielecki są wobec byłego kapitana drużyny piłkarskiej Kolportera Korony Kielce, Arkadiusza B.
Były piłkarz kieleckiego klubu - obecnie trener trzecioligowej Juventy Starachowice - został oskarżony o korumpowanie i usiłowanie korumpowania sędziów, obserwatorów PZPN i zawodników drużyn rywalizujących z Koroną w lidze. Arkadiusz B. przyznał się do zarzucanych czynów i zdecydował na dobrowolne poddanie się karze.
Zarzuty wobec byłego zawodnika dotyczą 23 meczów rundy jesiennej i wiosennej sezonu piłkarskiego 2003/2004, kiedy Korona walczyła o awans do II ligi.
Sędzia odczytał wyjaśnienia, które B. składał w prokuraturze. Według byłego kapitana zespołu, zawodnicy zdecydowali się składać na łapówki dla sędziów, bo widzieli jak w poprzednim sezonie arbitrzy podczas meczów faworyzowali Cracovię Kraków, która rywalizowała z Koroną o awans.
- Sędziowie oczekiwali pieniędzy od klubów od zarania dziejów, spotkałem się już z tym podczas wcześniejszej gry w KSZO Ostrowiec - mówił w prokuraturze B.
Były piłkarz wyjaśniał, że w rundzie jesiennej piłkarze składali się na łapówki sporadycznie, były to drobne sumy. Z sędziami kontaktował się kierownik drużyny, Paweł W.
W rundzie wiosennej sprawa była już dobrze zorganizowana. Zawodnicy oddawali premie meczowe oraz dodatkowe pieniądze, które trener Dariusz W. przekazywał Andrzejowi B. - ten miał być łącznikiem między zawodnikami i trenerem, a korumpowanymi sędziami i obserwatorami PZPN.
Arkadiusz B. wyjaśniał też, że po pewnym czasie zawodnicy Korony zbuntowali się, bo kwoty składek rosły, a oni nie byli pewni, czy pieniądze były rzeczywiście przekazywane arbitrom. Zawodnicy w rundzie wiosennej sami próbowali "ustawić" mecz z Siarką Tarnobrzeg i przekupić kilku piłkarzy Siarki, ale ostatecznie do tego nie doszło. Trener wrócił do współpracy w procederze korupcyjnym z Andrzejem B.
Oskarżony nie składał wyjaśnień przed sądem. Powiedział jedynie, że udział piłkarzy w procederze sprowadzał się do składek, a reszta odbywała się poza nimi. Były kapitan zespołu przyznał, że wiedział, na co idą składki.
Akt oskarżenia w sprawie korupcji w kieleckim klubie obejmuje 43 osoby. Arkadiusz B. to ostatni skazany spośród 29 oskarżonych, którzy podczas śledztwa lub na pierwszej rozprawie procesu przyznali się do winy i zdecydowali na dobrowolne poddanie się karze. Wyroki wobec tych oskarżonych zapadały w kieleckim sądzie od połowy września 2009 r., także wobec byłych reprezentantów Polski i trenerów zespołu Dariusza W. i Andrzeja W.
Postępowanie wobec jednego z byłych piłkarzy Korony, który także przyznał się do winy, zostało umorzone - w lutym 2009 roku mężczyzna popełnił samobójstwo. Jak informowała wówczas policja, wykluczono udział osób trzecich w zdarzeniu.
W sprawie korupcji w kieleckim klubie oskarżeni zostali: trenerzy, działacze, piłkarze, sędziowie piłkarscy i obserwatorzy PZPN. 10 listopada 2009 roku ruszył główny proces w sprawie. Na ławie oskarżonych zasiada 14 osób, m.in. Andrzej B., który miał pośredniczyć między drużyną i korumpowanymi oraz syn b. trenera piłkarskiej reprezentacji Polski Jerzy E., który miał pomagać B. w kontaktach z trenerami kieleckiej drużyny.
INTERIA.PL/PAP