Akt oskarżenia przeciwko celnikom skierowany został do Sądu Rejonowego w Chełmie - poinformował we wtorek Andrzej Jeżyński z lubelskiego oddziału Prokuratury Krajowej. Akt oskarżenia obejmuje także dziewięć osób, którym zarzucono wręczanie łapówek. Według ustaleń prokuratury celnicy brali łapówki za przyśpieszanie odpraw bądź przepuszczanie towarów przez granicę bez kontroli. Proceder był powszechny, trwał latami. Funkcjonariusze uczynili sobie z niego stałe źródło dochodu. Niektóre zarzuty dotyczą czynów sprzed blisko 10 lat. - Często to były małe kwoty, ale stale pobierane, nawet kilka dolarów, czy kilkadziesiąt złotych. Celnicy tworzyli tzw. spółdzielnie; łapówki trafiały do wspólnej kasy i były potem dzielone między wszystkich członków zmiany czy jednostki organizacyjnej. Łączna wartość łapówek to około milion dolarów - powiedział Jeżyński. Większość celników dobrowolne wystąpiła o nałożenie na nich bez procesu kar więzienia w zawieszeniu i grzywien. - Będą też musieli zwrócić równowartość wziętych łapówek, przeważnie po kilkadziesiąt tysięcy złotych - dodał Jeżyński.