Nastolatka plany co do imprezy ogłosiła na Facebooku. "Informacja o otwartej imprezie szybko rozniosła się po internecie, a liczba osób potwierdzających swoją obecność zaczęła rosnąć w zastraszającym tempie. W sumie na Facebookowej stronie zaproszonych zostało ponad 5 tysięcy osób" - czytamy w artykule. Na imprezę przyszło około 250 osób. Nie wszyscy się zmieścili, toteż zaczęto się bawić pod blokiem 15-latki i w okolicznych ulicach. "Pijani goście postanowili urządzić sobie pod blokiem publiczną toaletę. Znudzeni imprezowicze postanowili się rozerwać. Ktoś zabrał z samochodu koło i turlał je po ulicy. W jednym z aut jeden z gości głośno puścił muzykę. Przypadkowy DJ otwierając okna i drzwi zadbał o to, by wszyscy mogli ją usłyszeć. Po kilkunastu minutach mieszkańcy wezwali policję". Na miejsce przybyło pięciu policjantów, którzy stwierdzili, że opanowanie takiego tłumu nastolatków przerasta ich możliwości i - jak twierdzi jeden z lokalnych mieszkańców cytowanych przez serwis olsztyn.wm.pl - wezwali posiłki. Pod blok, w którym odbywała się impreza przybyło 5 radiowozów. 15-latka, która organizowała imprezę nie chciała wpuścić policji do domu. Jakiś czas później pod blok podjechała karetka, która odwiozła do szpitala pijaną nastolatkę, jednego z gości. "Na miejscu zjawili się też funkcjonariusze straży miejskiej, spisując bawiących się gości. Impreza trwała do godziny 23. Wtedy jeszcze na ulicy stało około 80-90 osób - relacjonują mieszkańcy" - czytamy w doniesieniu.