W ostrzale Irpienia zginęła rodzina. "Matka, ojciec i dwoje dzieci"
W rosyjskich ostrzałach w Irpieniu zginęło podczas ewakuacji w niedzielę ośmioro cywilów - poinformował mer tego miasteczka w obwodzie kijowskim Ołeksandr Markuszyn. Wśród ofiar jest cała czteroosobowa rodzina - matka, ojciec i dwoje dzieci. "Chcieli po prostu wyjechać z miasta, uciec od wojny" - przekazał przedstawiciel ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko.
- Mieliśmy dzisiaj w mieście ewakuację. (...) Autobusami. Rosyjscy najeźdźcy ostrzelali cywilów, naszych miejscowych mieszkańców - powiedział mer w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
- Zginęła rodzina. Trafił (w nich) pocisk. Na moich oczach dwoje malutkich dzieci i dwoje dorosłych zginęło. Łącznie około ośmiu osób zginęło w czasie dzisiejszych ostrzałów - przekazał Markuszyn.
- Podkreślam: to byli cywile. (...) To potworność. Tak nie może być - alarmował. Zapewnił, że Irpień walczy i nie poddał się. Część miasteczka zajęli rosyjscy żołnierze, druga część walczy - wskazał.
W poniedziałek rano będzie kontynuowana ewakuacja mieszkańców - zapowiedział Markuszyn.
Wojna w Ukrainie. "Chcieli wyjechać, uciec od wojny"
Zdjęcia ciał czteroosobowej rodziny opublikował na Telegramie Anton Heraszczenko. Z uwagi na ich drastyczność zdecydowaliśmy się ich nie publikować.
"Widziałem dużo krwi i cierpienia w ciągu ostatnich 11 dni. Ale te obrazy przyprawiły mnie o dreszcze. Wszyscy zginęli - matka, ojciec i dwoje dzieci" - napisał polityk.
"Chcieli po prostu wyjechać, uciec od wojny. Ale nie mieli czasu, nie udało im się" - dodał.
INTERIA.PL/PAP