Rosjanie tracą nowoczesny sprzęt. Zestaw S-400 i czołg T-90M trafione
Ukraińcy zniszczyli w sobotę rosyjski zestaw rakietowy S-400, który stacjonował pod Debalcewem w obwodzie donieckim. To właśnie z niego Rosjanie ostrzelali pod koniec czerwca Kramatorsk. Zginęło wtedy 12 osób. Kolejnym sukcesem ukraińskich żołnierzy było zniszczenie rosyjskich czołgów, w tym nowoczesnego T-90M Proryw.
"Siły obrony zemściły się na okupantach za ostrzał Kramatorska. Przy pomocy HIMARS-a żołnierze zniszczyli cenny rosyjski zestaw rakietowy S-400 Triumf, rozlokowany pod Debalcewem. Według danych Centrum Komunikacji Strategicznych był to właśnie ten kompleks S-400, z którego wystrzelono rakietę na pizzerię w Kramatorsku" - głosi oświadczenie.
Komunikat opublikowało na Telegramie Dowództwo Operacyjne Północ armii ukraińskiej.S-400 Triumf to najbardziej zaawansowany technologicznie rosyjski przeciwlotniczy system rakietowy i przez Rosjan zaliczany jest do czwartej generacji. 27 czerwca br. użyto go do ataku na Kramatorsk - pocisk uderzył w popularną pizzerię w centrum miasta. Jedną z zabitych była znana ukraińska pisarka Wiktoria Amelina, wśród ofiar było też troje dzieci. Rannych zostało około 60 osób.
Dron zniszczył najnowocześniejszy rosyjski czołg
Naczelny dowódca wojsk lądowych Ukrainy gen. Ołeksandr Syrski poinformował na Telegramie, że oddziały ukraińskie za pomocą dronów zniszczyły dwa czołgi rosyjskie - T-80 i nowoczesny T-90M Proryw.
Jak przekazał, dokonano go przy użyciu drona-kamikadze z kamerą (FPV). Informację o zniszczeniu T-90M podała też Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) na serwisie Telegram. T-90M to najbardziej zaawansowany czołg rosyjski, wart - według mediów ukraińskich - około 3 mln USD. Z opublikowanego w sobotę ukraińskiego raportu dotyczącego strat rosyjskich wynika, że armia Putina podczas inwazji straciła 4 102 czołgi.
Państwowa Specjalna Służba Transportu poinformowała, ze Ukraińcy przejęli kolejny rosyjski czołg. Pojazd został wyłowiony z rzeki Desny.
"Sprzęt wydobyli nurkowie saperzy. Dołączyli także specjaliści jednostek nurkowo-ratowniczych Państwowej Specjalnej Służby Transportu oraz personel wojskowy Dowództwa Operacyjnego "Północ'" - podała "Ukrainska Prawda".
Czołg został zatopiony podczas przeprawy we wsi Szestowica w obwodzie Czernihowskim. Sprzęt nie został poważnie uszkodzony. Po remoncie zostanie wcielony do ukraińskiej armii.
Poważne straty Rosjan na Zaporożu
"W części obwodu zaporoskiego znajdującej się pod okupacją rosyjską zniszczono w ciągu tygodnia dziesiątki ugrupowań rosyjskich" - przekazał w sobotę Iwan Fedorow, ukraiński mer Melitopola."Oddziały rosyjskie były niszczone również na tych obszarach, które Rosjanie uważali za głębokie tyły frontu" - powiedział Fedorow, cytowany przez agencję Ukrinform. "Widzimy to na przykładzie Berdiańska i Melitopola" - wyjaśnił.
Fedorow, który przebywa teraz na terenach kontrolowanych przez Ukrainę, regularnie informuje o sytuacji w Melitopolu, gdzie przed okupacją sprawował urząd mera. Urzędnik opisywał, że teraz Rosjanie masowo zmieniają miejsca stacjonowania swojego personelu.
Jak przypomina Ukrinform, w Berdiańsku w ostatnim czasie celem ostrzału ukraińskiego był hotel, gdzie mieścił się rosyjski punkt dowodzenia. Uderzenie spowodowało wielkie straty wśród wojskowych - zginął m.in. rosyjski generał Oleg Cokow, dowodzący jednym z kluczowych odcinków frontu w obwodzie zaporoskim.W innym uderzeniu, na bazę rosyjską w również okupowanym Tokmaku zginął - według strony ukraińskiej - komendant oraz do 200 rosyjskich żołnierzy. Tokmak leży około 24 km od linii frontu w obwodzie zaporoskim.
INTERIA.PL/PAP