Pożar w Rosji przy granicy z Ukrainą. "Trafienie pociskiem"
Kolejny pożar na terytorium Rosji - płonie zakład przemysłowy w obwodzie biełgorodzkim. Rosjanie twierdzą, że przyczyną jest bezpośrednie trafienie pociskiem.
"W obwodzie biełgorodzkim coś huczy, dymi i śmierdzi" - napisał w Telegramie Anton Geraszczenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy.
Około godziny 17:00 czasu polskiego w sieci pojawiła się seria zdjęć i nagrań z rosyjskiego Szebiekina, leżącego kilka kilometrów od granicy z Ukrainą. Według Geraszczenki w mieście są przerwy w dostawie prądu, a wysoki słup dymu widać z oddalonego o ponad 20 kilometrów Biełgorodu.
Rosjanie: To trafienie pociskiem
Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow, cytowany przez TASS, stwierdził że do pożaru doszło w jednym z przedsiębiorstw przemysłowych. Przyczyną miało być bezpośrednie trafienie pociskiem.
Jedna kobieta miała zostać ranna.