Eksplozje w Kijowie. Kłęby dymu nad miastem
W Kijowie doszło w poniedziałek nad ranem do kilku eksplozji. Odgłos wybuchów był słyszalny m.in. w czasie relacji na żywo reportera BBC. Jak przekazał mer stolicy Witalij Kliczko, rosyjskie rakiety spadły na centrum miasta. Zginęli ludzie, są też ranni.
Jak informuje agencja Rueutera, nad Kijowem unoszą się kłęby czarnego dymu.
"Kilka wybuchów w dzielnicy szewczenkowskiej - w centrum stolicy. Wszystkie służby udają się na miejsce. Szczegóły później" - napisał Witalij Kliczko na Telegramie. Jak dodał, kilka pocisków trafiło na obiekty infrastruktury krytycznej miasta.
Jedna z rosyjskich rakiet uderzyła w pobliżu pomnika historyka Mychajła Hruszewskiego w okolicach Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki. Kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się park, w którym często spacerują matki z dziećmi - informują media.
Doradca szefa MSW Ukrainy przekazał, że co najmniej osiem osób zginęło i 24 zostały ranne. Inne źródła wskazują z kolei na pięć potwierdzonych ofiar.
W mediach społecznościowych opublikowano wideo przedstawiające moment ataku na Most Kliczki w Kijowie.
Kijów: Eksplozje w mieście. Nagrania w mediach społecznościowych
"Ukraińska Prawda" zamieściła wideo, na którym widać skutki eksplozji w Kijowie.
Deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy Mykoła Kniażycki powiedział na antenie Polsat News, że w kierunku Ukrainy wystrzelono 37 kolejnych pocisków z Astrachania.
Mieszkańcy Kijowa, w obawie przed kolejnymi atakami, schronili się na stacjach metra.
W Kijowie od godz. 6.45 czasu miejscowego (godz. 5:45 w Polsce) obowiązuje alarm przeciwlotniczy. Nie kursuje komunikacja miejska, w tym metro.
Anton Heraszczenko z ukraińskiego MSW poinformował ponadto, że eksplozje miały miejsce także w innych miastach Ukrainy. Nad Dnieprem widać słup dymu.