Bucza. Rosjanie zastawili śmiercionośną pułapkę. 10-latka cudem przeżyła
10-latka z podkijowskiej Buczy przeżyła tylko dzięki czujności jej matki. Kobieta zorientowała się, że Rosjanie, opuszczając miasto, pozostawili granat w pianinie dziewczynki. - Ładunek cudem nie zadziałał - powiedział Anton Geraszczenko, wiceszef ukraińskiego MSW.
Rosyjscy okupanci ukryli granat w mechanizmie młoteczkowym instrumentu. Śmiercionośny ładunek wybuchowy rodzina znalazła po powrocie do Buczy, z której wypędzono Rosjan.
- Dzięki czujności matki nikomu nic się nie stało, a granat został rozbrojony przez specjalistów - dodał Anton Geraszczenko.
Bucza była miejscem licznych zbrodni wojsk rosyjskich. Zamordowano tam kilkudziesięciu mieszkańców, a wiele ciał miało ręce związane za plecami.
Rosjanie zastawiają pułapki. Podkładają ładunki wybuchowe
Według szefa ukraińskiej Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ołeha Bondara, Rosjanie masowo pozostawiali ładunki wybuchowe, opuszczając okupowane terytoria. Podkładali je w przedmiotach codziennego użytku, a także przy ciałach zabitych osób. Ich użycie jest zabronione przez prawo międzynarodowe.
Zdaniem Bondara, który powołał się na międzynarodowe doświadczenia, rozminowywanie Ukrainy może zająć od pięciu do dziesięciu lat.
INTERIA.PL/PAP