Wspaniała polska wigilia
O jedzeniu, magii wigilii i świątecznej atmosferze rozmawiamy z damą polskiej kuchni, właścicielką kilku znanych restauracji, Magdą Gessler.
Emilia Chmielińska: Pani Magdo, czy na stole wigilijnym koniecznie musi znaleźć się tradycyjne 12 potraw i czy wszystko musi być zgodnie z przyjętymi wzorcami? Czy możemy jakoś obejść tradycję?
Magda Gessler: Tak naprawdę, to nic nie musimy. To, ile potraw znajdzie się na naszym stole, jest kwestią pewnej pasji powiązanej z tradycją. Ja uważam, że jeśli Polska ma taką wigilię, której nie ma nikt inny na świecie, czyli najbardziej uroczystą, przejmującą , wspaniałą, to tylko od naszego wyboru zależy, czy pójdziemy w stronę tradycji, czy też ją ominiemy. Możemy robić tak, jak większość, czyli przed faktyczną wigilią być i jeść na dwudziestu różnych spotkaniach wigilijno-opłatkowych. Po takim maratonie śledź i inne typowo wigilijne potrawy nie są już dla nas niestety żadną przyjemnością, a i tradycja postu została jakby zupełnie zaniechana. Szczerze mówiąc, wielość wigilii firmowych z komercyjnego punktu widzenia jest dla mojej kieszeni opłacalna, jednak z drugiej strony jest mi bardzo smutno , że przed wigilią nie ma tego wyczekiwania na nią, ponieważ jest ona w pewien sposób zeszmacona już wcześniej. To jest bardzo bolesne dla polskiej tradycji i szkoda, bo jednak nasi dziadkowie i nasi rodzice wyczekiwali na tę pierwszą gwiazdkę z głodem, z utęsknieniem, dzieci również. Obecnie mamy taką sytuację, że w jednej części świata jest maksimum przeżarcia i przepełnienia, a w drugiej ludzie nie dojadają... I mówię to w odniesieniu do Polski . Coś w tym wszystkim tutaj się nie zgadza - w imię wigilii i w imię chrześcijaństwa.
Emilia Chmielińska: Co Pani, jako znawczyni kuchni i ekspert kulinarny poleciłaby na te święta?
Magda Gessler: Ja polecam tydzień wcześniej nie jeść. Ponieważ cokolwiek by się nie postawiło na tym stole, nawet jeśli to jest najlepszy śledź, to ci ludzie, którzy ciężko pracują i zarabiają duże pieniądze są tak zmęczeni, że nie mają ochoty już na nic. W związku z tym wszystkie osoby, które jedzą śledzia na wszystkich wigiliach firmowych, poprosiłabym, żeby zrobili sobie tatara albo carpaccio z łososia, krewetki w czosnku na gorąco, skwierczące, jakiś pasztet z warzyw, bo przez kilka dni przed świętami oni jedzą tradycyjną wigilię i mogą już mieć tych tradycyjnych przysmaków dosyć. Jeśli jednak ktoś wytrzyma i postara się być konsekwentny, i czuje się Polakiem, to poprosiłabym o tydzień postu - ja staram się go przestrzegać, a na rodzinną wigilię proponuję śledzia w orzechach, śledzia z gąskami w śmietanie, dorsza po grecku z pieczoną papryką, karpia faszerowanego w zalewie z karmelu, rodzynek i migdałów, sandacza z koprem z sosem tatarskim z kaparów, prawdziwy makowiec. I żeby tego jedzenia nie było dużo, tylko tak tyci-tyci, i kiedy się skończy, to żeby było żal... Wtedy jest to prawdziwa wigilia, którą ja ubóstwiam.
Emilia Chmielińska: Wiadomo, że jemy także oczami. Co jest modne w tym roku, jeśli chodzi o świąteczny wystrój i wszelkie dekoracyjne dodatki?
Magda Gessler: Jest bardzo dużo czerwieni i burgundów oraz głębokich pomarańczy. Bardzo modny jest srebrny stół, w tej chwili taki szklany, lodowy, modny i tradycyjny zarazem, i ja taki będę miała. Modne są także bardzo zdecydowane kolory np. szafir. Pojawiają się również choinki dekorowane sztucznymi lub żywymi różami , prawdziwymi ciastkami, piernikami, i w tym wypadku zaczynamy powracać trochę do tradycji. Na drzewku zawisają także ptasie pióra, które sprzedają niektóre sklepy dekoracyjne w Warszawie... i są one naprawdę obłędne. Poza tym polskie bombki w tym roku są zabójczo piękne, nie widziałam piękniejszych bombek. Wrócono do starych tradycyjnych form, które zginęły na lata. Są to bombki w kształcie poduszek, medalionów. Kosztują sporo, ale gdybyśmy dostali się do producenta może byłoby trochę taniej.
Emilia Chmielińska: W jaki sposób zdążyć ze wszystkimi przygotowaniami, by mieć siłę cieszyć się ze świąt i nie zasypiać ze zmęczenia przy stole?
Magda Gessler: Chodzi o to, żeby to wszystko wymyślić co najmniej tydzień wcześniej. Żeby uszka z grzybami leżały już zamrożone, kwas do barszczu był nastawiony, bo wiadomo, że to nie będzie na mięsie. Pomyślmy o tym, że śledź powinien już dawno stać w oleju i najlepiej taki solony z beczki. Jeśli zaczniemy przygotowania tydzień przed wigilią i każdego dnia zrobimy dwie potrawy, to ocaleje nasze ciało i dusza. Najważniejsze jest dobre planowanie i spokój. Najpiękniejszą rzeczą w wigilię jest to, żeby w tym szczególnym dniu już nic nie robić. Poświęcić ten dzień na dekorowanie półmisków, smażenie karpia, wietrzenie mieszkania. W wigilię wprowadźmy zapach żywej choinki i odetchnijmy tak już naprawdę świątecznie.
Emilia Chmielińska: Pani ulubione wigilijne danie?
Magda Gessler: Śledź w oleju z cebulą. Do tego dobre pieczywo z masłem, chociaż w wigilię go nie powinno być, ale ja się bez niego nie mogę obyć. Taki śledź w oliwie z oliwek z siekaną cebulą, albo w oleju lnianym robionym u mnie na wsi, jest naprawdę zjawiskowo pyszny.
Emilia Chmielińska: Czy to jest również danie, które najbardziej lubi Pani przygotowywać?
Magda Gessler: Ja najbardziej lubię jeść. Przygotowywanie tej potrawy, wbrew pozorom jest trudne i czasochłonne. Natomiast najbardziej przygotowywać lubię karpia faszerowanego po żydowsku. Jest to specjalność mojej babci i mamy. Mnie wychodzi równie pysznie.
Emilia Chmielińska: Jak spędzi Pani święta?
Magda Gessler: Z moim mężem , który jest moim nowym mężem, w którym jestem bardzo zakochana i jest to moja miłość sprzed 20. lat. Teraz jest to dojrzałe i prawdziwe uczucie i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Obecny będzie także mój ojciec i brat oraz moja córka. Można powiedzieć, że będzie to bardzo kameralne, rodzinne grono.
Emilia Chmielińska: Czego życzyłaby Pani na te święta?
Magda Gessler: Chciałabym, żeby każdy dzień był tak świąteczny jak wigilia i żeby korzystać z każdego dnia, tak jakby miał być ostatnim dniem. I nie planujmy niczego na później - dzieci, miłości, pieniędzy. Cieszmy się tym, co daje każdy dzień.
Emilia Chmielińska: Dziękuję za rozmowę.