Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Śmierć kliniczna. Co zobaczyli ludzie, którzy byli "po tamtej stronie"

Gdy dusza wychodzi z ciała umierającego, mózg wykonuje jeszcze wielki energetyczny zryw. To nauka potwierdza. O pękających kieliszkach i zatrzymujących się w chwili konania zegarach zagadkowo milczy. Do doświadczeń ludzi, którzy byli "po tamtej stronie", podchodzi z dystansem, ale definitywnie ich nie odrzuca. Bo dla wielu są dowodem na to, że istnieje jakieś "potem".

Co zobaczyli ludzie, którzy byli po tamtej stronie?
Co zobaczyli ludzie, którzy byli po tamtej stronie?/123RF/PICSEL
Czy boisz się śmierci?
Czy boisz się śmierci?/123RF/PICSEL

Czy boisz się śmierci?

Śmierć od samego początku była, jest i będzie wpisana w życie. Przerażeni nieodwracalnością ostatniego aktu próbowaliśmy ją oswajać poprzez rytuały pogrzebowe. Zresztą nie tylko my, bo szacunek dla szczątków wykazują również zwierzęta. - Słonie, jak natrafią na czaszki albo na kły, to zatrzymują się i medytują; podobnie jak ludzie, którzy modlą się przy mogile - wyjaśnia *profesor Vetulani.  

Nauka do kwestii śmierci podchodzi z dystansem i na chłodno. W  definicjach  zamyka towarzyszące jej procesy, ale  nie daje odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas wątpliwości. - Śmierć to nieodwracalne zatrzymanie części mózgu, w wyniku ustania czynności neuronów. Niemal zawsze jest to spowodowane niedokrwieniem, choćby dlatego, że neurony są bardzo wrażliwe na brak tlenu - tłumaczy ekspert .

Dowód na istnienie duszy

Umieramy pozostawiając po sobie tylko zwłoki. Odchodzimy z tego świata. Zagadką pozostaje tylko gdzie.  Pozostajemy w nicości? Czeka nas sąd? A może udajemy się do krainy wiecznej szczęśliwości? Świadectwa ludzi, którzy byli "po tamtej stronie" dają nadzieję na jakieś potem.  - Osoby, które były umierające, ale zostały odratowane, opisują swoje doznania w okresie, który my nazywamy śmiercią kliniczną. To, czego wówczas doświadczyły, jest definiowane jako zjawiska okołośmiertne . Dla wielu są one dowodem na istnienie niezależnej od ciała duszy, podobnie jak deja vu ma być świadectwem wędrówki dusz - wyjaśnia profesor Vetulani.

Zjawiska okołośmiertne nie mają naukowego potwierdzenia, ale neurobiologia ich nie neguje. Próbuje wyjaśniać te fenomeny poprzez zmiany zachodzące w umierającym mózgu. Profesor Vetulani wskazuje, że neurobiolodzy mają tendencję do interpretacji omawianych zjawisk jako halucynacji, w które wierzymy. Ich powstawaniu sprzyja wzrost serotoniny obserwowany u konających oraz kwasica mózgu, która następuje w momencie, kiedy nie mamy tlenu. Kluczowe jest też tempo umierania. - Podczas umierania wydzielają się beta-endorfiny, których poziom wzrasta w mózgu przy konaniu świadomym . Dowodem są badania przeprowadzone u psów. Jeżeli w chwili konania były w ogólnym znieczuleniu, poziom beta-endorfin nie podnosił się, ale wzrastał, gdy umierały w sposób świadomy  - wyjaśnia ekspert.

Nieodwracalne zmiany w mózgu

Przeżycie śmierci klinicznej powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu i w charakterze człowieka. - Najczęściej przestają bać się śmierci, ale mówimy tutaj nie tylko o psychologii. Coś autentycznego dzieje się także w ich mózgu i obserwowana tam aktywność jest podniesiona w sposób trwały i to jest istotne - podkreśla profesor Vetulani.

Okres tunelu, o którym wspominają wszyscy ci, którzy zetknęli się ze śmiercią kliniczną to nie jedyny punkt wspólny raportowanych doznań.  Zjawiskom wyjścia  z ciała towarzyszy jeszcze autoskopia, depersonalizacja (utrata osobowości), dematerializację oraz uczucie odlotu.  - W przypadku autoskopii osoba mówi, że  widzi własne ciało z innej perspektywy, najczęściej uniesionej, towarzyszy jej również utrata osobowości i dematerializacja. Takie rzeczy mogą się zdarzyć bez umierania - wyjaśnia naukowiec.  Autoskopia często występuje również u chorych zmagających się z padaczką.

Badania dowodzą, że istnieją takie miejsca w mózgu, które generują zjawiska podobne do tych raportowanych przez osoby, które przeżyły śmierć kliniczną. - Analizy zbiorcze uszkodzeń mózgu wykazały, że najczęściej dochodzi do nich w okolicy złącza skroniowo-ciemieniowego. To takie miejsce, które pozwala nam na wejście w tok myślenia innych osób i ocenę cudzych reakcji na to, co robimy sami - tłumaczy neurobiolog.

Wzrost aktywności elektrycznej

Doświadczenia przeprowadzone na umierających pacjentach, którzy za  zgodą rodziny byli odłączani od aparatur podtrzymujących  ich przy życiu, pozwalają z całą pewnością stwierdzić, że tuż przed śmiercią następuje wzrost aktywności elektrycznej u człowieka.  

Taką tezę  - na co zwraca uwagę neurobiolog - potwierdzają też badania, jakim poddano osoby, od których pobierano narządy. W obu przypadkach -  zarówno u tych, u których stwierdzono śmierć mózgową, jak i tych ze zgonem sercowym -   efekt był taki sam.  Co ciekawe, bliscy pacjentów, którzy towarzyszyli  im w ostatniej drodze, zwykle były przekonani, że widzą, jak dusza wychodzi z ciała.

Pod dyktando kultury

Dyskusja  o znaczeniu zjawisk okołośmiertnych  i hipotezy życia po życiu trwa. Profesor Vetulani  podkreśla, że najwięcej raportów pochodzi od pacjentów, którym groziła nagła śmierć  sercowa, a  ich doświadczenia generują przed wszystkim uwarunkowania kulturowe. -  W raportach osób, które przeżyły śmierć kliniczną często pojawia się tunel, ale to, co znajduje się na jego końcu, ma związek z kulturą - wyjaśnia ekspert. - Pacjenci  z naszego kręgu kulturowego  twierdzą, że czekają tam krewni, którzy przyjmują w "nowy świat". W innych kulturach obraz tunelu jest nieco inny. Przykładowo u wyznawców hinduizmu, na jego końcu nikt się nie pojawia, co ma bezpośredni związek z tym, że  w tej kulturze nie ma duszy personalnej i pozostającej,  ona wciela się w coś zupełnie innego - dodaje. Zatem, to kultura dyktuje nam, co mamy widzieć w  naszych zjawiskach okołośmiertnych.

Dlaczego śmierć zatrzymuje zegary?

 - Bardzo ciekawe wyniki dały analizy  przeprowadzone w Chinach. Badaniom poddano tam też pacjentów, u których stwierdzono zatrzymanie akcji serca. Pierwsze uczucie, jakie im towarzyszyło to zdziwienie, a drugie to poczucie bezradności - tłumaczy naukowiec.  Ich doświadczenia różniły się jednak od siebie.  - Jeden widział postaci mu życzliwe, a kolejny groźne zwierzęta, które wypominały mu złe uczynki. Zatem po dobrych przychodzili ci, którzy prowadzili do nieba, a na złych czekały diabły. Trzeci pacjent miał zmienny obraz; raz była to figura geometryczna, a innym razem zwierzę. Ostatecznie obiekt go wchłonął  - dodaje ekspert.

Zdaniem profesora Vetulaniego, kwestią nadal niewyjaśnioną, o której uczeni nie mówią w ogóle, a wiele osób raportuje, pozostaje to, że w momencie śmierci człowieka  w jakieś niedalekiej odległości  często pękają kieliszki, albo zatrzymują się zegary.  - Natura tych zjawisk,  z powodu braku metod, dotąd nie została zbadana, ale nie można wobec nich przejść obojętnie - zaznacza neurobiolog.

Dlaczego  śmierć zatrzymuje zegary?
Dlaczego śmierć zatrzymuje zegary?/123RF/PICSEL

*Artykuł powstał w oparciu o wykład "Neurobiologia śmierci i zjawiska okołośmiertne" prof. Jerzego Vetulaniego, neurobiologa, psychofarmakologa i biochemika;  członka Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności.

INTERIA.PL

Zobacz także