Nadiya
20-letnia Nadiya, Francuzka pochodzenia algierskiego, podbiła listy przebojów singlem "Parle Moi". Album "16/9" utrzymany jest w modnym klimacie pop/urban, sporo w nim brzmień i dźwięków znanych z world music.
Kariera Nadiyi na dobre ruszyła, kiedy zwyciężyła w telewizyjnym konkursie talentów i podpisała kontrakt z wytwórnią Sony Music. Jej pierwsza płyta, "Changer le choses", z listopada 2001 roku, cieszyła się sporym powodzeniem. Wokalistka zostawia w tyle konkurencję nie tylko w muzyce. Jest także mistrzynią Francji w lekkiej atletyce w biegu na 800 metrów. O płycie "16/9", sentymencie do starych filmów akcji i numerologii, z Nadiyą rozmawia Marta Szymonik-Majewska.
Pierwszym skojarzeniem, jakie nasuwa się po przesłuchaniu twojego albumu jest kino. Dlaczego? Czy filmy są dla ciebie inspiracją?
To prawda, dokładnie tak miało być. Zanim zajęłam się muzyką, moją pasją był sport, byłam ciągle aktywna, a według mnie z muzyką jest taka samo, ciągle się zmienia. To łączy sport, muzykę i kino. Zmienność, szybkość, właśnie tak jak w kinie, jak w filmach akcji. Dokładnie taką chciałam stworzyć muzykę, pełną zmieniających się obrazów. W każdym utworze można usłyszeć odwołanie do filmu. Zresztą sam tytuł jest odwołaniem do kinematografii. Mam wielki sentyment do starych amerykańskich filmów akcji, takich jak "Top Gun" czy "Rocky", więc ten album jest dla mnie trochę jak podróż w czasie. Pozwoliło mi to na wyrażenie bardzo intymnych przeżyć w tekstach. To tak jak pisarze, którzy czasem pisząc, mają przed oczami pewien obraz, ja słyszę dźwięk, który sprawia, że czuję się jak James Bond!
Mówisz, że tytuł "16/9" jest odwołaniem do kina. Co on oznacza?
Jest to format obrazu używany przez kino i telewizję. Chciałam, aby było jak najwięcej odniesień do kina. Dlatego moja płyta ma okładkę "stylizowaną" na taśmę filmową, a w piosenkach słychać rozmaite dźwięki, jak choćby odgłosy z filmów akcji.
Jak układała się twoja współpraca z Thierry'm "Rebass" Gronfierem, producentem twojej płyty?
Wspaniale, on jest autorem muzyki do mojego albumu, a ja odpowiadam wyłącznie za teksty. Do realizacji płyty wybrałam Thierry'ego, bo jest perfekcjonistą i było dla mnie ważne, żeby ta osoba potrafiła mnie zmotywować do pracy.