Mirosław Hermaszewski w Muzeum Narodowym w Krakowie
Mija 40. rocznica lotu amerykańskiej załogi kosmicznej na Księżyc, zorganizowanej w ramach programu "Apollo". O tych wydarzeniach oraz o własnych przeżyciach z podróży kosmicznej na pokładzie statku "Sojuz 30" opowiadał na terenie Muzeum Narodowego w Krakowie Mirosław Hermaszewski - jedyny polski kosmonauta.
Podczas wykładu Mirosław Hermaszewski relacjonował przebieg wypraw kosmicznych począwszy od startu sowieckiego "Sputnika", przez własną wyprawę z 1978 roku, po lądowanie statku Apollo 11 na Księżycu.
Wykład Hermaszewskiego zdobiły slajdy z opisywanych wypraw kosmicznych oraz rysunki przedstawiające budowę statków kosmicznych Sputnik i Merkury. Podczas prelekcji odbyła się promocja książki astronauty "Ciężar Nieważkości" wydanej w wydawnictwie "Universitas", którą podpisywał fanom po skończonym wykładzie.
27 czerwca 1978 roku Mirosław Hermaszewski, wraz z trzema innymi kosmonautami, jako pierwszy Polak w historii udał się w siedmiodniowy lot w kosmos. Do ekipy statku kosmicznego dołączył Czech, w wyniku negocjacji przywódcy Komunistycznej Partii Czechosłowacji - Gustawa Husaka, który uznał to za rekompensatę za Praską Wiosnę.
Polska opinia publiczna odebrała obecność Czecha w misji z zazdrością - ironizował Hermaszewski. Targi polityczne między ZSRR a Czechosłowacją Hermaszewski przypłacił wycięciem rzekomo zdrowych migdałków.
Generał przedstawiał warunki bytowe na pokładzie statku kosmicznego. Przekonywał, iż załatwianie potrzeb fizjologicznych było zdecydowanie trudniejsze niż w warunkach ziemskich, bieżącą wodę uzyskiwano z ludzkiego potu, stan nieważkości i przeciążenia zaburzały funkcjonowanie ludzkiego organizmu powodując zły stan zdrowia.
Mimo niedogodności wynikających z podróży kosmicznej, fakt obejrzenia planety z punktu kosmosu był czymś niesamowitym dla Hermaszewskiego. - Człowiekowi szkoda było czasu na sen - argumentował generał.
Wykład podejmował tematykę rywalizacji dwóch mocarstw - ZSRR i USA podczas zimnej wojny. Jednym z głównych jej przedmiotów była walka o supremację w kosmosie.
Hermaszewski przedstawiał przebieg wyprawy radzieckiego "Sputnika" 4 października 1957 roku, który spowodował wysłanie amerykańskiego satelity kilka miesięcy później. Następnie nastąpił rewolucyjny krok Sowietów - na orbitę okołoziemską poleciał pies - Łajka, co dało ZSRR pierwszą pozycję.
Łajka zginęła po 7 godzinach lotu, co propaganda sowiecka zręcznie zataiła aż do 2002 roku. 12 kwietnia 1961 roku nastąpił zwrot w podróżach kosmicznych - pierwszy człowiek wyruszył w Kosmos.
Jurij Gagarin w oczach Hermaszewskiego przedstawiony został jako człowiek niezwykle odważny, który utorował drogę do przestrzeni kosmicznej swoim następcom. Radziecka myśl techniczna nie stała wówczas na zbyt wysokim poziomie, co dodawało jeszcze niebezpieczeństwa wyczynowi Rosjanina.
Wykład zwieńczony został opisem lądowania amerykańskiego statku "Apollo 11" na Księżycu. "Mały krok człowieka a ogromny dla ludzkości" został postawiony przez trzech astronautów: Armstronga, Aldrina i Collinsa 20 lipca 1969 roku.
Generał napomknął także o planowanej misji na Księżyc w 2020 roku.
W 1975 nastąpiło symboliczne połączenie zwaśnionych stron - ZSRR i USA. Apollo 18 (USA) i Sojuz 19 (ZSRR) połączyły się na orbicie. Rosjanie wylądowawszy na przylądku Canaveral zostali zatrzymani za brak paszportu przez amerykańskie "Immigration" - ironizował Hermaszewski.
Wykład odbył się w ramach wystawy Muzeum Narodowego pt. "Amerykański sen" poświęconej amerykańskiej kulturze i sztuce. Po skończonej prelekcji Hermaszewski odpowiadał na pytania uczestników wykładu.