Kto nie lubi Prosiaczka?
"Smerfy" to w rzeczywistości loża masońska, Bolek i Lolek to geje, a Prosiaczek z "Kubusia Puchatka" to "zwierzę nieczyste" - bajki dla dzieci coraz częściej padają ofiarą najróżniejszych teorii spiskowych, tworzonych przez... dorosłych. I coraz częściej wywołują poważne spory.
Któż z nas nie zaczytywał się w dzieciństwie w przygodach Kubusia Puchatka, nie oglądał "Smerfów" czy Bolka i Lolka? Okazuje się jednak, że te sympatyczne bajki dla wielu mają swoje drugie dno. Pod przykrywką kolorowych postaci mają ukrywać się różne organizacje, które próbują realizować swoje cele.
Bolek i Lolek w... krainie gejów
Każde dziecko w Polsce wie, że Bolek i Lolek to dwaj sympatyczni bracia. Bolek - wyższy i szczuplejszy, w czerwonych szortach i żółtej bluzie - i Lolek - niższy i tęższy, w fioletowych spodniach na szelkach i białym podkoszulku - szybko zdobyli sobie sympatię młodych i starszych widzów.
Ich popularność dotarła nawet do naszych zachodnich sąsiadów. Tyle tylko, że najwidoczniej w dość ograniczonej formie. Berlińskie pismo dla gejów i lesbijek "Siegessaeule" wykorzystało wizerunki chłopaków do... promowania parady równości. Bolek i Lolek zostali więc Kingą i Karolem w dość bliskiej komitywie, niosących transparent "Teraz Polska". Sprawa skończy się pewnie w sądzie. W obronie Bolka i Lolka protestowali już m. in. mieszkańcy Bielska-Białej.
Kto nie lubi Prosiaczka?
Ostatnio sporo problemów ma najlepszy przyjaciel Kubusia Puchatka, Prosiaczek. Wszystko dlatego, że jest... świnką. A świnki nie mają łatwego życia. Szczególnie w krajach muzułmańskich. Islam zabrania bowiem jedzenia wieprzowiny, a świnia jest przez muzułmanów uważana za zwierzę nieczyste.
I właśnie dlatego turecka telewizja państwowa usunęła z programu rysunkową wersję "Kubusia Puchatka". Początkowo zastanawiano się nawet nad wycięciem Prosiaczka z kreskówki, ale okazało się, że występuje on tam zbyt często, więc film po prostu zdjęto.
Zresztą nie jest to odosobniony przypadek. Ofiarą cenzury w telewizji padały już i inne filmowe świnki, na przykład panna Piggy ze słynnego "Muppet Show".
Ukryte znaczenie "Smerfów"
Teorie spiskowe nie ominęły ostatnio także popularnych "Smerfów". Zdaniem pewnego badacza religii, Antonio Soro, bajka ta przedstawia w rzeczywistości... lożę masońską.
A oto dowody. O masońskim charakterze bajkowych postaci ma świadczyć ich kolor niebieski, czyli symbol niższych stopni wtajemniczenia w masonerii.
Białe czapeczki mają z kolei symbolizować dążenie do czystości, a czerwony beret Papy Smerfa - znak mistrza loży masońskiej. Na dodatek smerfów jest 99, czyli tyle ile stopni wtajemniczenia w niektórych lożach. Smerfetka zaś jest narzędziem w rękach odwiecznego wroga smerfów - Gargamela, który jako niewtajemniczony chce wykraść niebieskim stworkom ich sekrety...
Całą sprawę najlepiej podsumowują nasi jak zwykle dowcipni internauci. "Skoro smerfy to masoni, to kim w takim układzie są gumisie? Może ta bajka przedstawia jakąś sektę - w końcu żyją w podziemiach, mają tajną księgę i piją magiczne mikstury..." - pisze "dragella". A "cichy" dodaje: "Należy jeszcze zwrócić uwagę na pornograficzny wydźwięk bajki: smerfetka jedna, a smerfów 99!!! :)".
Dominika Rzepka