Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Gruszka: ukarać za Orlengate

Myślę, że jeśli w tak ważnej sprawie ktoś nie przestrzega fundamentalnych zasad, to nie tylko należy go skrytykować, ale wezwać do odpowiedzialności karnej - mówi o "bohaterach" Orlengate Józef Gruszka, szef komisji ds. Orlenu.

/arch. RMF

Tomasz Skory, RMF Po wczorajszym przesłuchaniu Zbigniewa Wróbla ma Pan jakieś wątpliwości, gdzie tak naprawdę leży istota sprawy?

Józef Gruszka: Po pierwsze, nie mamy kontraktu. Walczymy o ten kontrakt od kilku miesięcy. Gdyby ten kontrakt, gdyby były wszystkie dokumenty, można byłoby jasno powiedzieć. Też jestem bardzo zaniepokojony - podpisuje się kontrakt i nie wie się, z kim.

Gołym okiem widać, że zmiany w Orlenie były komuś potrzebne po to, by na siłę wprowadzić do gry nowego pośrednika - nieszczęsny Petroval - i zrobiono to, łamiąc zasady bezpieczeństwa biznesowego, nie znając składu kapitałowego, nie dbając o gwarancje bankowe, wykorzystując instytucje państwa jak UOP. Jak Pan sobie wyobraża konsekwencje wobec uczestników tego aktu?

Myślę, że jeśli w tak ważnej sprawie ktoś nie przestrzega fundamentalnych zasad, to nie tylko należy go skrytykować, ale wezwać do odpowiedzialności karnej. Konsekwencji, jakie mogą z tego wyniknąć, te osoby nie są w stanie ponieść, bo są tak duże.

Gigantyczne straty. Ale mówimy o zarządzie Orlenu, premierze Millerze, spotykającym się z szefem Jukosu Michaiłem Chodorowskim, o Janie Kulczyku - grającym w sprawie prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej, o Janie Wadze rozmawiającym w sprawie dostaw i z Jukosem i z Łukoilem, o Siemiątkowskim mówimy?

Tu należałoby stopniować, ale tych wszystkich polityków i działaczy gospodarczych, których Pan wymienił, ich działania w tym miejscu są znaczne i w zasadzie powinni być wszyscy brani pod uwagę.

Ale podejrzewam, że komisja będzie miała związane ręce i będzie bezsilna, mając do dyspozycji tylko zeznania, jednej, drugiej, trzeciej strony?

Dokumenty w tej sprawie są już w prokuraturze i one w tym tygodniu powinny dotrzeć do komisji i będziemy mieć te materiały.

A co komisja zrobi ze świadkiem Kulczykiem, który w grudniu twierdził, że dwa miesiące nie będzie go w Polsce, a potem jest widywany w Poznaniu, w kościele, w restauracji.

Nie mam słów krytyki. Jeśli mówi się o czymś takim, że nie ma mnie, a potem się pojawiam? To jest świadek, który powinien się zjawić. Myślę, że komisja podejmie w tej sprawie właściwe kroki - wystąpi do prokuratury i sądu. Sądzę, że nie kwestia kary - bo to duża sprawa - ale kwestia związana z tym, że upubliczni się te działania, które mają ciemne strony pana Jana Kulczyka.

Dziś mamy poznać ustaloną z Kancelarią Prezydenta datę przesłuchania Aleksandra Kwaśniewskiego. Wcześniej zaproponowaliście koniec lutego - nie. Potem były dwie pierwsze soboty marca, też nie. Co dalej?

Zobaczymy, co wybiorą.

Ale jeśli to będzie np. w Wielkim Tygodniu?

Trudno to określić. Wielki Tydzień na pewno do takich rzeczy się nie nadaje. Na pewno zaprotestujemy w tym momencie.

Dziękuję za rozmowę.

RMF

Zobacz także