Grzegorz Przemyk — życie osobiste
Grzegorz Przemyk był synem poetki
Barbary Sadowskiej i inżyniera
Leopolda Przemyka. Matka Grzegorza była związana z
Komitetem Obrony Robotników i czynnie przeciwstawiała się władzom komunistycznym, przez co była gnębiona przez Służby Bezpieczeństwa
PRL. Była wielokrotnie aresztowana, kilka dni
przed śmiercią syna została zaatakowana przez „nieznanych sprawców”.
Grzegorz Przemyk — pobicie i śmierć
Do zatrzymania przez służby milicyjne Grzegorza Przemyka doszło tuż po zakończeniu egzaminów maturalnych na Placu Zamkowym w Warszawie, gdzie chłopak razem z innymi absolwentami świętował zakończenie szkoły średniej. Milicja Obywatelska zabrała go na komisariat przy ul. Jezuickiej pod pretekstem braku dokumentów. Na miejscu funkcjonariusze brutalnie pobili Grzegorza. Stamtąd zabrała go karetka do Pogotowia Ratunkowego znajdującego się na ulicy Hożej. Według zeznań świadków chłopak nie był w stanie poruszać się samodzielnie, a nawet sprawiał wrażenie nieprzytomnego.
Ze szpitala odebrała go matka. W domu Grzegorz obudził się, ale uskarżał się na bóle. Stamtąd znów zabrano go do szpitala, gdzie stwierdzono poważne uszkodzenia w jamie brzusznej. Tym razem Grzegorz trafił na salę operacyjną, niestety chwilę później zmarł.
Pogrzeb Grzegorza Przemyka
Na pogrzeb Grzegorza Przemyka na warszawskich Powązkach przybyły tysiące ludzi. Poza uczniami z liceum Grzegorza zjawiły się tłumy manifestujące sprzeciw wobec władz komunistycznych. Protestujący byli oburzeni brutalnością milicji, a sam pogrzeb był pierwszą tak dużą manifestacją w stanie wojennym.
Proces sądowy po śmierci Grzegorza Przemyka
Władze komunistyczne prowadziły działania mające na celu dezinformację społeczeństwa, a także zrzucenie winy na pracowników szpitala. Proces sądowy był wyreżyserowany, a za winnych śmierci Grzegorza sąd uznał sanitariuszy oraz lekarkę, którzy przewozili chłopaka w karetce. Pracownicy szpitala zostali skazani na karę więzienia, natomiast prawdziwi sprawcy pozostali bezkarni.
Grzegorz Przemyk — twórczość
Mimo śmierci w tak młodym wieku zachowały się nieliczne wiersze Grzegorza Przemyka. Jego twórczość ujrzała światło dzienne prawie 25 lat po śmierci w tomiku „W dniu, w którym przyjdziesz po mnie...”.