Jak dowiedziała się "Gazeta", zatrzymani współpracownicy lidera Komitetu Polski Niepodległej zeznali też, że część przygotowanych przez nich fałszywek miała być sprzedawana niektórym komitetom wyborczym Samoobrony i LPR na Śląsku. Jak twierdzi poseł Andrzej Grzesik, szef Samoobrony na Śląsku, listy z podpisami zbierali sami działacze partii. Także politycy LPR zaręczają, że podpisy zbierali sami - czytamy w dzienniku.