Do domów wrócili samochodami podstawionymi przez ubezpieczyciela. "Przyjechali z pomocą, otwartym sercem, a zostali tak nieładnie potraktowani" - powiedział "Dziennikowi Zachodniemu" ksiądz Jan Byrt, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Szczyrku Salmopolu, u którego gościli Holendrzy. Mieszkańcy kraju tulipanów lubią przyjeżdżać pod Skrzyczne. Wiele osób przy tej okazji przywozi ze sobą różne dary. Najczęściej są to lekarstwa. "Lekarstwa są nam ogromnie potrzebne. Wielu mieszkańców Szczyrku nie stać na zakup medykamentów. Tym razem Holendrzy przywieźli dużo leków nasercowych, witaminę C i wiele innych medykamentów" - dodaje proboszcz z Salmopola. Holendrzy przybywali w Szczyrku kilka dni. W czasie jednej nocy nieznani sprawcy ukradli samochody gości.