Listy do Benedykta XVI oraz do watykańskiego sekretarza stanu kardynała Tarcisio Bertone, napisane w zeszłym roku przez papieskiego ambasadora, wówczas jeszcze sekretarza generalnego Gubernatoratu ujawniła 10 dni wcześniej włoska telewizja La 7, wywołując oburzenie Stolicy Apostolskiej. Watykan zagroził dzień po emisji programu z cyklu "Nietykalni" podjęciem kroków prawnych przeciwko jego autorom. W sobotniej nocie byłe i obecne kierownictwo Gubernatoratu Państwa Watykańskiego określiło jako nielegalną publikację listów, pełnych zarzutów i szczegółowych informacji o finansowych nieprawidłowościach i niejasnych powiązaniach przy zarządzaniu dobrami i finansami za Spiżową Bramą, między innymi przez grupę bankierów. Komunikat głosi: "Zawarte w tych listach stwierdzenia nie mogą nie sprawić wrażenia, że Gubernatorat Państwa Watykańskiego, zamiast być narzędziem odpowiedzialnego zarządzania, jest instytucją niegodną zaufania, zdaną na łaskę mrocznych sił". "Po uważnej ocenie treści obu listów, prezydium Gubernatoratu uważa za swój obowiązek oświadczyć publicznie, że wspomniane stwierdzenia są owocem błędnej oceny bądź opierają się na obawach niepopartych dowodami" - oświadczono. Autorzy noty zaznaczyli, że zarzutom "jawnie zaprzeczyły główne postaci wskazywane jako świadkowie", czyli kilku watykańskich hierarchów. Gubernatorat podkreślił, że "nie wchodząc w meritum poszczególnych stwierdzeń", wyraża "pełne zaufanie i szacunek dla znamienitych członków Komitetu do spraw finansów i zarządzania" i "potwierdza też pełne zaufanie do dyrekcji i rozlicznych współpracowników". Ponadto zapewniono, że "po skrupulatnej ocenie bezpodstawne okazały się podejrzenia i oskarżenia". W komunikacie mowa jest też o tym, że wszelkie przetargi na prace w Watykanie, między innymi odnowę kolumnady na Placu świętego Piotra i fontanny, przeprowadzane są prawidłowo i podlegają wewnętrznej kontroli.