Drugoklasiści w jednej z oświęcimskich szkół podstawowych otrzymali "ściągę" do dziesięciu przykazań, przykazań kościelnych i grzechów głównych. Miała im pomóc w przygotowaniach do sakramentu, wywołała oburzenie. Kartki z opisami grzechów przygotował ks. Adam z parafii św. Maksymiliana w Oświęcimiu. W ten sposób dzieci dowiedziały się, że grzechem jest też wiara w horoskopy i wróżby, robienie zakupów w niedzielę, nieprzestrzeganie przepisów drogowych. Spowiadać muszą się z palenia papierosów i picia alkoholu, późnego chodzenia spać, mówienia nieskromnych żartów. Grzechem jest bezwstydne myślenie, mówienie i patrzenie, oglądanie nieprzyzwoitych filmów i obrazków, czytanie niestosownych gazet. Sprawa dotarła już do kurii bielsko-żywieckiej. Okazało się, że kontrowersyjna publikacja nie miała imprimatur, czyli oficjalnej aprobaty biskupa na druk. O tym, czy wobec kapłana zostaną wyciągnięte konsekwencje, zdecyduje wydział katechetyczny. - Zalecałbym katechetom większą dojrzałość. To bardzo ważne - mówi "Polsce" ks. Andrzej Gołębiowski z Krakowa. - Nigdy nie dałbym dziecku takiego rachunku sumienia. Pewne pojęcia dla dzieci w tym wieku są niezrozumiałe i nieczytelne, trzeba do nich mówić delikatnie i umiejętnie - wyjaśnia ks. Andrzej. Sprawca całego zamieszania twierdzi, że niefortunny rachunek sumienia trafił w ręce drugoklasistów omyłkowo. - Był przeznaczony dla dorosłych przygotowujących się do bierzmowania - wyjaśnia "Polsce" ks. Adam. Jak często chodzisz do spowiedzi? Wypowiedz się na forum