"Bez Kukiza ostateczny wynik wyborów mógłby być zupełnie inny"
- Wygrały trzy elementy: nowe media, zmiana i młodość – mówi w rozmowie z Interią ekspert ds. marketingu politycznego dr hab. Norbert Maliszewski. Jego zdaniem, w zwycięstwie pomógł Andrzejowi Dudzie Paweł Kukiz. – To on najgłośniej mówił o tym, co boli młodych Polaków i wyrażał niezadowolenie ze współczesnych elit politycznych – dodaje.
Prezydent Komorowski źle zdiagnozował sytuację w kraju. - Stał się osobą utożsamianą z dokonaniami obozu władzy z ostatnich ośmiu lat. Był orędownikiem 25 lat wolności, również w sferze społeczno-gospodarczej, której oceny były negatywne - komentuje wyniki dr hab. Norbert Maliszewski.
- Lepszej diagnozy dokonał Andrzej Duda, który posługiwał się w kampanii "bolączkami Polaków", mówił o cofnięciu ustawy podnoszącej wiek emerytalny, o zmianach, wiele obiecywał. W wyborach pomógł mu bardzo Paweł Kukiz, który stał się katalizatorem tych zmian. To on odwiedzał emigrantów polskich, to on opowiadał o tym, co boli młodych Polaków i to on wyrażał niezadowolenie ze współczesnych elit politycznych. W rezultacie, w I turze zgromadził głosy właśnie niezadowolonych wyborców Platformy - ocenia.
Jak twierdzi Maliszewski, bez Kukiza wybory mogłyby mieć zupełnie inny przebieg.
Kolejnym czynnikiem, który wpłynął na wynik niedzielnych wyborów prezydenckich, była silna potrzeba zmian i nowych twarzy w polskiej polityce, bo wielu Polaków nie ufa obecnym elitom.
- Zagłosowali nie tylko wyborcy PiS, nie tylko wyborcy Pawła Kukiza, nie tylko elektorat socjalny, ale także wyborcy apolityczni. Przy takiej frekwencji głosowali na Andrzeja Dudę, jako polityka, którego lepiej oceniali.
Ogromny wpływ na przebieg kampanii i ostateczny wynik miały również nowe media. - W nich właśnie tryumfował Andrzej Duda. Kiedy pojawiała się jakakolwiek informacja polityczna, sondaż, od razu powstawały memy i inne komentarze - wskazuje Maliszewski. - To sztab Dudy, wzorując się na kampaniach rodem z Wielkiej Brytanii i USA, tworzył sieci zaangażowanych, młodych wyborców. Wyraźnie było widać, że PiS w mediach społecznościowych królował - mówi.
W ocenie eksperta, uzyskany wynik to zdecydowana klęska prezydenta Komorowskiego. - Pamiętajmy, że nie dawno miał zaufanie na poziomie 75 proc. i sondaże na poziomie 60 proc. poparcia. Przy dobrze prowadzonej kampanii trudno byłoby przegrać - przyznaje. - Urzędujący prezydent jest osobą, która już się sprawdziła, która miała dobre oceny, więc te wybory powinien był wygrać - dodaje.
Przegrał nie tylko prezydent. - Przegrał też obóz władzy, który dostał czerwoną kartkę - komentuje.
O wynikach wyborów prezydenckich zdecydowało niezadowolenie. - Polacy głosowali na Andrzeja Dudę nie dlatego, że im się bardziej podobał jako kandydat, ale dlatego, że nie są zadowoleni z obecnej sytuacji. Nie są zadowoleni z elit i potrzebują zmian - konkluduje Maliszewski.
Kandydat PiS Andrzej Duda zwyciężył w drugiej turze wyborów prezydenckich z wynikiem 52,0 proc. głosów. Urzędujący prezydent Bronisław Komorowski (popierany przez PO) uzyskał 48,0 proc. - wynika z sondażu late poll Ipsos dla TVP, TVN24 i Polsat News.