Kolejny atak na Lwów. Część miasta bez prądu
Od poniedziałku Rosjanie nie przestają ostrzeliwać obiektów cywilnych w Ukrainie. We wtorek pociski po raz kolejny spadły na Lwów. Zniszczeniu uległa infrastruktura krytyczna. Część miasta została bez prądu.
Około godziny 11:00 rosyjskie pociski spadły na Lwów. Nie wiadomo dokładnie ile było eksplozji. Władze potwierdziły jednak informację o uderzeniu w infrastrukturę krytyczną.
"Atak rakietowy na obiekt infrastruktury krytycznej Lwowa. Część miasta znów jest bez prądu" - podała w komunikacie Lwowska Rada Miejska. W sieci pojawiły się nagrania z ataku.
"Na razie wiadomo o trzech eksplozjach w dwóch obiektach na Lwowszczyźnie. Nie ma doniesień o poszkodowanych" - przekazał mer Lwowa Andrij Sadowy. Poinformował, że obecnie 30 procent miasta jest pozbawione prądu. Poprosił też mieszkańców o zrobienie "niewielkiego zapasu wody", z uwagi na możliwe przerwy w dostawach.
Ataki na ukraińskie miasta
Od 10 października Rosjanie dokonują zmasowanych ataków rakietowych na ukraińskie miasta. W poniedziałek wystrzelili około 100 rakiet, z czego mniej więcej połowa dosięgnęła celu. Pociski spadły nie tylko na wschodzie, ale również w zachodniej i centralnej Ukrainie, w tym w Kijowie. Zginęły 23 osoby.
We wtorek ataki nie ustały. Wojska rosyjskie wystrzeliwują kolejne pociski manewrujące z Morza Kaspijskiego i Saratowa oraz korzystają z dronów startujących z terytorium Białorusi. Wybuchy odnotowano między innymi w Pawłohradzie i Żytomierzu, w którym - jak poinformowała Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych - zginęłą jedna osoba.