"Wczoraj Pfizerem można się było zaszczepić bez zapisów i e-skierowania w przynajmniej dwóch miejscach na Podkarpaciu. Zdjęcia z Rzeszowa, przed jednym z punktów szczepień. Szczepią każdego chętnego. Pfizerem. Czy rząd nam o czymś nie mówi?" - pisał w sobotę na Twitterze Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej. O sytuacji informowała również Wirtualna Polska. Według relacji mieszkańców szczepione były osoby niezależnie od wieku, a przed punktami ustawiały się długie kolejki. Taka sytuacja miała mieć miejsce m.in przed punktem szczepień w jednym z centrów handlowych. Prof. Parczewski komentował doniesienia mediów i internautów na antenie Polsat News. Jego zdaniem szczepienie 20- i 30-latków "jest nie fair". - "Wcinanie się w system" jest na tyle nie fair, że ktoś inny umrze. Osoba starsza, 65-, 75-letnia, która nie dostanie szczepionki ma 10-procentowe ryzyko zgonu. Osoba młodsza 0,1-proc. ryzyko zgonu. Jeżeli będziemy do tego dopuszczać, to doprowadzi to do tego, że niektóre osoby, z powodu braku szczepienia będą umierać - powiedział. Dr Stanisław Mazur, szef centrum medycznego w Rzeszowie, które zajmuje się organizacją szczepień na Podkarpaciu mówi tymczasem w rozmowie z Polsat News, że szczepiono wyłącznie uprawnionych. W rozmowie z WP stwierdził natomiast, że "wynik akcji szczepień w Rzeszowie jest całkowicie niezwiązany z bieżącą polityką". - Do szczepień na dużą skalę byliśmy gotowi od dawna. To jest chore, że muszę tłumaczyć się z dobrze wykonanej pracy, jaką są masowe szczepienia - przekonuje. Przypomnijmy, wybory w Rzeszowie - po niedawnej rezygnacji prezydenta Tadeusza Ferenca - są zaplanowane na 9 maja. Szef KPRM Michał Dworczyk zapewniał w poniedziałek, że doniesienia o Rzeszowie "nie są prawdziwe". Wszystkie regiony szczepią w podobnym tempie. Rozmieszczenie punktów na Podkarpaciu powoduje, że mieszkańcy części regionu i pobliskich powiatów korzystają ze szczepień w Rzeszowie" - tłumaczył.