Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Autobusy utknęły w gigantycznym korku

Nowa organizacja ruchu wokół zamkniętego ronda Mogilskiego - jak informuje "Gazeta Wyborcza" - nie zdała egzaminu. Autobusy stanęły w gigantycznym korku.

/Agencja SE/East News

MPK - jak podaje "GW" ostrzega, że przez cały dzień autobusy wszystkich linii prowadzących przez rondo mogą jeździć niezgodnie z rozkładem.

Choć ul. Rakowicka była prawie pusta - została zamknięta dla samochodów prywatnych między pętlą tramwajową w kierunku skrzyżowania z Lubomirskiego - to i tak autobusy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego stanęły dziś rano w korku, który utworzył się na całej al. Beliny-Prażmowskiego - informuje gazeta.

Rząd kilkunastu autobusów stał wzdłuż ul. Brodowicza w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego. Ich przejazd blokowała kolejka samochodów, która próbowała przez ul. Prandoty włączyć się do ruchu na al. 29 listopada. Korek zaczynał się już na skrzyżowaniu Prażmowskiego z Brodowicza. W efekcie - jak donosi gazeta - przejazd autobusu przez al. Prażmowskiego trwał ponad pół godziny - wszystkie kursy miały z tego powodu ogromne opóźnienia. Jedynie autobusy linii 124 i 184 były w stanie poruszać się w przybliżeniu zgodnie z rozkładem. Ich trasa wiedzie przez ulice Łukasiewicza i Chrobrego - dopiero na skrzyżowaniu tej ostatniej z Beliny włączały się do korka.

Kierowcy autobusów czekających na ul. Brodowicza - jak podaje "GW" - na prośbę pasażerów wysadzali ich poza przystankami, skąd krakowianie do centrum zmierzali na piechotę. Dotarcie z Nowej Huty na Rynek dla większości z nich trwało ponad półtorej godziny, mimo że pieszo omijali korek na Prażmowskiego.

- Sytuacja jest fatalna. Właśnie rozmawiamy z naszymi kierowcami i dyspozytorami o tym, jakie zmiany w organizacji ruchu należałoby wprowadzić. Będziemy te informacje przekazywać do Krakowskiego Zarządu Dróg - relacjonuje w rzowmowie z "GW" Bożena Pękala, rzecznik MPK.

- Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy autobusy zaczną jeździć zgodnie z rokładem. Być może stan taki utrzyma się do jutra. Wszystko zależy od tego, kiedy zmieni się organizacja ruchu - dodaje.

INTERIA.PL

Zobacz także