Wieczorem w niedzielę wyszedł na mszę. Siadł w pierwszej ławce pomiędzy dwiema 15-latkami. Podczas nabożeństwa niespodziewanie rozpiął rozporek i zszokowanym dziewczynkom zaprezentował swoje przyrodzenie. Przerażone nastolatki uciekły - informuje "Dziennik Wschodni". Całą sytuację zauważył ksiądz. Ministranci obstąpili mężczyznę i dopilnowali, by nie uciekł z kościoła. Po mszy został zatrzymany przez policję. Wszystkiego się wyparł. "Mamy sygnały, że to nie był jego pierwszy wyczyn tego typu" - powiedział "Dziennikowi Wschodniemu" podinspektor Adam Lackowski z policji w Zamościu. Występek mężczyzny zakwalifikowano jako obrazę uczuć religijnych i znieważenie miejsca przeznaczonego do wykonywania obrzędów religijnych. Grozi za to do dwóch lat więzienia.