Coś zrobiło dziurę w lesie
UFO, meteoryt, a może po prostu wiatr lub śnieg? Ile głów, tyle pomysłów na wytłumaczenie niezwykłego zjawiska w krasnobrodzkim lesie - pisze "Dziennik Wschodni".
Husiny w gminie Krasnobród. Na wysokości mniej więcej 2 metrów zgięły się sosny. Ich korony utworzyły w środku lasu coś na kształt szałasu. Na dziwne miejsce trafił miejscowy myśliwy. - Jak to zobaczyłem, to zdębiałem. Od razu pomyślałem, że to się nie stało siłami natury. Przyszło mi do głowy, że to może meteoryt - relacjonuje Janusz Adamowicz.
Informacja o potężnym szałasie z sosen natychmiast obiegła całą okolicę. - Byłam na miejscu i widziałam. To wygląda jak miejsce lądowania kosmicznego spodka - opowiada Liliana Mazur, 15- nastoletnia mieszkanka Husin pod Krasnobrodem, ale zaraz dodaje, że nie wierzy w siły nadprzyrodzone. - Moja mama ma pole obok i tam też są zniszczenia, ale mniejsze.
Kolejni rozmówcy przedstawiają inne przyczyny niecodziennego zjawiska. Własną teorię mają leśnicy. - To na pewno nie UFO - twierdzi kategorycznie Ryszard Teterycz, leśniczy z Krasnobrodu. - Raczej efekt jednej z dwóch wichur, które w tym roku przeszły nad tym rejonem. Pierwszą, silniejszą odnotowaliśmy między 11 a 13 stycznia. Drugą niedawno, 23 i 24 marca.
Dlaczego jednak drzewa nie pochyliły się w jednym kierunku, ale utworzyły krąg o promieniu około 50 metrów? - Bo to rosnące na wierzchowinie, na dodatek w bardzo dużym zwarciu, sosny - stwierdza Tadeusz Grabowski z Roztoczańskiego Parku Narodowego. - Do ułożenia ich w takiej spirali wystarczył jeden, wcale nie najmocniejszy podmuch.
INTERIA.PL/PAP